Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sakramentalne „TAK!” Szymona i Joanny

Małgorzata DERWICH
Para sportsmenów wyglądała wczoraj zupełnie inaczej — odświętnie i bardzo uroczyście.
Para sportsmenów wyglądała wczoraj zupełnie inaczej — odświętnie i bardzo uroczyście.
Pierwszy złoty medalista Wielkopolski z olimpiady w Sydney, Szymon Ziółkowski, już nie jest kawalerem. On i jego wybranka, Joanna Domagała, powiedzieli sobie w drugie święto sakramentalne ,,tak! ’’.

Pierwszy złoty medalista Wielkopolski z olimpiady w Sydney, Szymon Ziółkowski, już nie jest kawalerem. On i jego wybranka, Joanna Domagała, powiedzieli sobie w drugie święto sakramentalne ,,tak! ’’.

Uroczystość miała miejsce w kościele w Rogalinku, rodzinnym mieście Joanny. Ślub miał naturalną, piękną oprawę — otulony białą śnieżną pierzynką krajobraz wokół zabytkowej, drewnianej świątyni nad Wartą. Para młoda zajechała srebrnym Alfa Romeo przed godz. 14.00. — W tym diademie wygląda jak Miss Polonia! — wykrzyknął ktoś z gości na widok panny młodej przystrojonej biżuterią, ubraną w długą białą suknię z dekoltem oraz krótkie białe futerko. Szymon Ziółkowski towarzyszył swojej królowej ubrany w czarny garnitur, pod muchą i z łososiową różą w butonierce (oczywiście, bukiet z takich kwiatów miała oblubienica).

W rodzinnym świątecznym nastroju

W świątecznie wystrojonym kościółku śpiewem powitały zebranych Dagmara i Martyna Melosik. Zrobiło się bardzo rodzinnie, gdy Hieronim, brat Joanny, ministrant odczytał słowo boże. Panna młoda miała jeszcze bezpośrednie wsparcie w starszej siostrze, Majce — była zaraz za jej plecami, jako świadek. Olimpijczykowi świadkował kolega. A mszę koncelebrował ksiądz probosz Janusz Śmiśniewicz. Wygłosił kazanie jak dobry ojciec, mówiąc o miłości Boga, bliźniego i tej, która doprowadziła parę młodą przed ołtarz. — Życzę Wam, abyście odmierzali swój czas nie ilością rzutów, ani miarą, ale waszymi kochającymi sercami! — zakończył kapłan. A sopranistka, Grażyna Flicińska-Panfil zaśpiewała wspaniałe pieśni religijne.

Dwukrotne ślubowanie

Szymon i Joanna zostali połączeni węzłem małżeńskim. I to dwukrotnie! Najpierw ksiądz połączył ich dłonie stułą tylko... dla fotoreporterów, żeby później nie zakłócali i tak wzruszającej ceremonii. Jako pierwszy miłość i wierność ślubował Szymon. Joanna była bardziej zdenerwowana, poważna, więc pan młody próbował jej dodać otuchy uśmiechem. Bez zająknienia złożyli sobie przysięgę małżeńską, a później wymienili obrączki. Dopiero wtedy u panny młodej pojawiły się tak charakterystyczne dla niej dołeczki w policzkach i błysk w oku. I uśmiech nie opuszczał świeżo poślubionych do końca uroczystości. Także wtedy, gdy przed kościółkiem, na mrozie, przyszło im odbierać życzenia od licznie zgromadzonych — rodziny, przyjaciół, znajomych, działaczy sportowych i przedstawicieli prasy.

Młoda para spisała się na medal! — Myślałam, że się rozpłaczę, ale udało się bez łez; chociaż dwie noce przed ślubem nie zmrużyłam oka — opowiadała mama pana młodego. Następnie cały orszak — wstrzymywany przez miejscową dzieciarnię łańcuchami i linkami dla okupu — wolno, zaśnieżonymi drogami wśród pól i lasów, przejechał do Kórnika, gdzie odbyło się wesele.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Sakramentalne „TAK!” Szymona i Joanny - Poznań Nasze Miasto

Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto