Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Skandal na Łazarzu w Poznaniu. Miasto likwiduje kultową kwiaciarnię istniejącą od ponad 40 lat! Poszło o fragment zabytkowej ściany

Paweł Antuchowski
Paweł Antuchowski
Kwiaciarnia zostanie zlikwidowana z końcem grudnia.
Kwiaciarnia zostanie zlikwidowana z końcem grudnia. Waldemar Wylegalski
Kultowa kwiaciarnia przy ulicy Berwińskiego w Poznaniu ma zostać wyburzona, ponieważ została wskazana przez plastyka miejskiego. Pretekstem ma być planowany remont zabytkowej elewacji szkoły, na który i tak nie ma pieniędzy.

Spis treści

Kwiaciarnia istniejąca ponad 40 lat do likwidacji

Kwiaciarnia istnieje w tym samym miejscu od ponad 40 lat.

– Na wszystko była wydana zgoda konserwatora zabytków, Geopozu, dyrekcji szkoły i ZDM. Było wydane pozwolenie na budowę, pawilon jest postawiony na fundamentach. Wszystko było zrobione zgodnie z prawem

– informuje Ryszard Dąbrowski, właściciel kwiaciarni.

Kłopoty kwiaciarni zaczęły się 3 lata temu, kiedy przyszła pandemia, którą biznes pana Ryszarda z trudem przetrwał.

– Wtedy też zaczęły do mnie docierać informacje, że plastyk miejski nie zgadza się na kwiaciarnię w tym miejscu i powinna ona zostać zlikwidowana

– relacjonuje właściciel.

Wcześniej kwestia likwidacji kwiaciarni przy ul. Berwińskiego była konsultowana z dyrekcją szkoły oraz radą osiedla. Rada Osiedla Łazarz jednogłośnie opowiedziała się w uchwale z 2021 roku za pozostawieniem pawilonu i dalszym funkcjonowaniem w tym miejscu kwiaciarni.

– W przypadku konieczności zmiany lokalizacji kwiaciarni w związku z planowanym remontem elewacji, miasto powinno zapewnić kwiaciarni niepogorszone warunki do prowadzenia działalności

– czytamy w treści uzasadnienia do uchwały z lutego 2021 roku.

Czytaj także: Poznań zaciągnie 724 mln zł kredytu. Prezydent przedstawił projekt budżetu na 2024 rok

Szkoła i radni za kwiaciarnią. Urzędnicy chcą likwidacji

Widmo likwidacji wróciło na początku roku. W marcu dyrektorka Szkoły Podstawowej nr 26 wypowiedziała umowę najmu i umowę dzierżawy, powołując się na zabytkowy charakter budynku szkoły i jego walory architektoniczne.

– Nie jest możliwe, aby przed jego elewacją po remoncie pozostał pawilon kwiaciarni

– czytamy w treści wypowiedzenia.

Pierwotnie zakładało ono rozwiązanie umowy do końca sierpnia. Obecnie obowiązująca umowa wygasa jednak wraz z końcem roku, dlatego postanowiono ostatecznie dochować tego terminu. Nie udało się nam w tej sprawie porozmawiać z dyrektorką – obecnie przebywa ona na urlopie, a sekretariat szkoły zastrzegł, że tylko ona może wypowiadać się w tej sprawie w imieniu szkoły.

Pan Ryszard relacjonuje, że początkowo dyrekcja szkoły pozytywnie wypowiadała się na temat pozostawienia kwiaciarni. Jednak na prośbę plastyka miejskiego zmieniła zdanie.

– Szkoła z żalem wręczyła nam to wypowiedzenie, bo bardzo dobrze z nami współżyli. Kwiaciarnia nikomu nie przeszkadza, a przynosi korzyści i miastu i szkole, która na tym zarabia

– podkreśla.

Plastyk miejski nie spytał właściciela o zdanie

Właściciel kwiaciarni oraz jego synowa, która pracuje jako sprzedawca, podkreślają, że ani plastyk miejski, ani konserwator zabytków nie skontaktowali się z właścicielem bezpośrednio w kwestii dalszych losów kwiaciarni.

– Wszystkie informacje przechodziły przez szkołę. Do nas osobiście żadne pismo nie przyszło. Do nas nikt nie przyszedł i nam nie spojrzał w oczy

– mówi Małgorzata Dąbrowska, pracownica kwiaciarni, a prywatnie synowa właściciela.

Plastyk miejski nie chce w ogóle z nami rozmawiać. Kiedy oglądał kwiaciarnię z zewnątrz, to uciekał i nawet nie wszedł do środka. Byliśmy skłonni się nawet dostosować wyglądem kwiaciarni, ale nie był on tym zainteresowany

– relacjonuje właściciel.

Podkreśla też, że nie stać go na uruchomienie kwiaciarni w nowym miejscu. Koszty dostosowania lokalu, wraz ze specjalną chłodnią do przechowywania kwiatów szacuje na około 50 tys. złotych.

– Myśleliśmy o wynajęciu lokalu, który obok stoi pusty, jednak czynsz miałby wynosić 4200 zł miesięcznie, gdzie tymczasem nasz przychód miesięczny to około 6 tys. zł

– opowiada właściciel.

Obserwuj nas także na Google News

Koniec pawilonu to koniec kwiaciarni

Likwidacja pawilonu oznacza zatem koniec kwiaciarni, ponieważ właściciela nie stać na zainwestowanie w nowy lokal.

– Jesteśmy drugim właścicielem kwiaciarni, a na jej przejęcie wzięliśmy kredyt, który skończymy spłacać właśnie w grudniu. Teraz wychodzimy na zero i nie mamy nic

– opisuje sytuację synowa.

Lokal jest w trakcie likwidacji. Wypowiedziane zostały już umowy za media oraz umowa dzierżawy pod bankomat, zainstalowany w pawilonie. Właściciel przestanie także korzystać ze specjalnie wykupionej koperty. Prowadzi także wyprzedaż towaru.

Tymczasem miasto nie zaproponowało właścicielowi żadnej rekompensaty ani lokalu zastępczego.

– Ta likwidacja pozbawia pracy moją synową, dla której to było jedyne źródło dochodu. Dla mnie to także jest pozbawienie pieniędzy na utrzymanie. Nie mówiąc już o stratach materialnych związanych z zainwestowaniem w tą kwiaciarnię. Nikt nam tych pieniędzy nie odda i nikt tego nie kupi

– wskazuje pan Ryszard.

– Zwykle, kiedy kończy się działalność kwiaciarni, to ktoś inny ją przejmuje. A kto przejmie budynek do rozbiórki? Może się okazać, że będziemy jeszcze musieli zapłacić za rozbiórkę budynku. Kto nam za to zwróci

– pyta retorycznie pani Małgorzata.

Nas traktuje się jak powietrze, jakbyśmy w ogóle nie istnieli. Wyrzucają nas na bruk bez żadnej konsultacji. Nikt do nas nie przyszedł ani nas nie zapytał o zdanie. Wszyscy są za, tylko urzędnicy się uparli

– podkreśla pan Ryszard.

Kością niezgody fragment zabytkowego muru

Spór rozgrywa się konkretnie o fragment zabytkowej ściany szkoły, z którą pawilon kwiaciarni graniczy.

– Pani dyrektor stwierdziła, że być może w przyszłości pawilon i tak zostanie zlikwidowany i wtedy pozostałby niewyremontowany fragment ściany, którego później, ze względu na wysokie koszty, nikt nie wyremontuje

– relacjonuje synowa właściciela.

W wypowiedzi dla Radia Poznań plastyk miejski, Piotr Libicki, także powołał się na kwestię kolizji pawilonu z zabytkową ścianą budynku szkoły. Stąd też został on wskazany do likwidacji. Wcześniej plastyk miejski doprowadził do likwidacji warzywniaka na ulicy 23 Lutego.

Czytaj także: Statuty szkolne poznańskich szkół niezgodne z prawem? Varia Posnania i Ueberhan reagują. „Wystosuję odpowiednie interpelacje”

Na remont i tak nie ma pieniędzy

Nie wiadomo jednak kiedy remont szkoły podstawowej miałby się rozpocząć, ponieważ obecnie nie ma na to pieniędzy. Wniosek o dofinansowanie remontu z Rządowego Programu Odbudowy Zabytków został odrzucony.

- Ze względu na ograniczenia budżetowe nie jesteśmy w stanie zrealizować inwestycji bez dofinansowania. Jeśli pojawią się nowe nabory do programów, projekt będzie po raz kolejny składany. Obecnie nie jesteśmy w stanie określić, kiedy elewacja szkoły będzie remontowana - informuje Joanna Żabierek, rzeczniczka prasowa Prezydenta Poznania i Urzędu Miasta.

Rzeczniczka potwierdza, że umowa nie została przedłużona ze względu na planowany remont elewacji. Twierdzi, że właściciel kwiaciarni został o tym poinformowany już w 2021 roku.

- Proponowano mu inne lokalizacje prowadzenia działalności - przekazuje rzeczniczka.

Stoi to w sprzeczności z twierdzeniami właściciela, według których nikt się z nim w sprawie likwacji kwiaciarni nie kontaktował.

Dodatkowo, rzeczniczka prasowa Zarządu Dróg Miejskich przekazała, że obiekt, który został zbudowany na podstawie pozwolenia na budowę i posiada fundamenty ma... charakter tymczasowy.

- Najemca wiedział, że obiekt ma charakter tymczasowy i będzie likwidowany. Już w 2021r. Plastyk Miejski zwrócił się do dyrekcji szkoły o poinformowanie najemcy o konieczności zakończenia działalności w pawilonie z momentem zakończenia obowiązującej umowy. Poinformowanie właściciela kwiaciarni z dużym wyprzedzeniem miało dać mu możliwość ewentualnego przeniesienia działalności w nowe miejsce - mówi Agata Kaniewska z ZDM.

Dodaje, że miasto jest w trakcie porządkowania przestrzeni z obiektów tymczasowych.

- Od paru już lat przestrzeń miejska jest porządkowana z obiektów tymczasowych – różnego rodzaju kiosków, pawilonów. Usunięte zostały już takie obiekty zlokalizowane między innymi przy skrzyżowaniu ulic Małopolska/Nad Wierzbakiem, ulicy Głogowskiej, Niecałej czy Kramarskiej - podsumowuje Agata Kaniewska.

Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Skandal na Łazarzu w Poznaniu. Miasto likwiduje kultową kwiaciarnię istniejącą od ponad 40 lat! Poszło o fragment zabytkowej ściany - Głos Wielkopolski

Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto