"Skrzypek na dachu" wraca do Opery

Ten jeden z najsłynniejszych, jeśli nie najsłynniejszy musical wszech czasów Jerry'ego Bocka i Josepha Steina nie po raz pierwszy gości na deskach sceny poznańskiej opery. Jego poprzednia wersja była grana tak długo, aż "zdarły się kostiumy i połamały dekoracje", a sam spektakl, bijąc rekordy frekwencji, osiągnął zawrotną liczbę 246 wykonań.

- Od tego czasu ciągle słyszę pytania, kiedy "Skrzypek na dachu" powróci na scenę - powiedział na przedpremierowej konferencji prasowej Sławomir Pietras. - Są takie spektakle, od których teatr nie może się odczepić i jedną z nich bez wątpienia jest "Skrzypek na dachu". Co ciekawe, jest to przedstawienie wyjątkowo lubiane także przez wykonawców.

- Jednak by był to "Skrzypek na dachu", który odniesie sukces, to musi on być zrobiony dobrze - powiedział dyrektor Pietras. - W naszym przypadku ten sukces gwarantują realizatorzy: Emil Wesołowski jako inscenizator i choreograf, Ryszard Kaja jako scenograf i Aleksander Gref czuwający nad jakością muzyki. Dzięki nim mamy nadzieję na pobicie kolejnych rekordów powodzenia.

W swojej realizacji Emil Wesołowski postawił na ruch i akcję.
- To oczywiście nie będzie jak film z Haimem Topolem, ale staraliśmy się zrobić spektakl dynamiczny - powiedział reżyser.

Bardziej obecna niż zazwyczaj będzie muzyka. Skrzypek będzie się pojawiał nie tylko na dachu, ale bardzo często także na scenie. Również na scenie będzie grał klarnecista - obaj muzycy będą więc musieli w tej realizacji wykazać się także talentem aktorskim.

Kolejnym atutem jest scenografia autorstwa Ryszarda Kai, który - jak zażartował dyrektor Pietras - zbudował na scenie cały Izrael. Po raz kolejny artysta realizuje temat "Skrzypek na dachu" i ten poznański jest - jego zdaniem - najdojrzalszy.
- Nie proponuję wam żadnej scenografii typu: mam pomysł. To się czasami udaje, ale rzadko - powiedział wybitny scenograf. - A "Skrzypek na dachu" jest tak pięknym tematem, że wystarczy go po prostu wykorzystać.

Tym razem Ryszard Kaja starał się pokazać ten świat, którego już nie ma: żydowskich wsi i małych miasteczek z ich niepowtarzalnym klimatem. Anatewka jego autorstwa jest drewniana, lekko spłowiała od słońca, poszarzała, trochę jak z Chagalla i z Schultza albo starej fotografii. Czy poznańśkiej publiczności spodoba się ta nowa wersja "Skrzypka na dachu"? Okaże się już w najbliższy piątek, 26 czerwca, podczas premiery.

"Skrzypek na dachu"
Kierownictwo muzyczne Aleksander Gref
Reżyseria i choreografia Emil Wesołowski
Scenografia Ryszard Kaja
Kierownictwo chóru Mariusz Otto

Kolejne spektakle: 27 oraz 28 czerwca, godz. 19.00

OBSADA
TEWIE Zbigniew Macias, Andrzej Ogórkiewicz
GOŁDA Barbara Kubiak, Jolanta Podlewska
CAJTLA Magdalena Wilczyńska, Sylwia Złotkowska
HUDEL Agata Lejba-Migdalska, Natalia Puczniewska
CHAWA Barbara Gutaj, Monika Mych
MOTEL Piotr Friebe, Tomasz Piluchowski
JENTA Gabriela Klima, Urszula Jankowiak
PERCZYK Patryk Rymanowski, Jaromir Trafankowski
LEJZOR Wiesław Bednarek, Marian Kępczyński
MORDKA Andrzej Bułło, Bartłomiej Szczeszek
RABIN Karol Bochański, Wiesław Bednarek
MENDEL Krzysztof Napierała, Witold Nowak
BABCIA CAJTLA Urszula Jankowiak, Wiesława Wiza
ABRAM Krzysztof Szaniecki, Karol Bochański
FRUMA SARA Tatiana Pożarska, Natalia Puczniewska
FIEDKA Dymitr Fomenko, Marek Szymański
SASZA Marek Szymański, Dymitr Fomenko
POLICJANT Paweł Myszkowski, Rafał Korpik
NAUM Lech Algusiewicz, Piotr Bróździak
SKRZYPEK Eliza Schubert-Pietrzak, Tomasz Żelaśkiewicz
KLARNECISTA Kazimierz Budzik, Sławomir Heinrychowski

Chór, balet i orkiestra Teatru Wielkiego w Poznaniu