MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Slacklinerzy, czyli akrobaci na rozwieszonej taśmie (wideo)

Angelika Majkut
Angelika Majkut
Młodzi ludzie skrzykują się przez Facebooka i co sobotę ...
Młodzi ludzie skrzykują się przez Facebooka i co sobotę ... Zbyszek Snusz
Młodzi ludzie skrzykują się przez Facebooka i co sobotę spotykają w parku Mickiewicza, aby uprawiać mało znany w Polsce sport.

Slackline, bo o nim mowa, to dość młoda dyscyplina, która narodziła się w Kalifornii w latach 80. i polega na chodzeniu i wykonywaniu różnych trików na taśmie.

Do trików taśmę rozwiesza się na wysokości kilkunastu centymetrów (tzw. trickline). Wyżej, bo na wysokości około metra rozwiesza się taśmę do chodzenia (tzw. longline). Znana jest także ekstremalna odmiana tego sportu, kiedy taśmę umieszcza się na wysokości nawet kilkudziesięciu metrów (tzw. highline). Oprócz odwagi w tym przypadku konieczne są też podstawowe umiejętności alpinistyczne.

W Polsce sport pojawił się około 2006 roku, w stolicy Wielkopolski nieco później. Poznańskich slacklinerów można spotkać na Malcie i Cytadeli, ale ich ulubionym miejscem jest park Mickiewicza.

Od niedawna zimą trenują też w sali gimnastycznej w akademiku AWF-u. Slacklinerzy, studenci AWF-u i wszyscy chcący spróbować swoich sił w tym sporcie spotykają się w każdą środę o godz. 17. Nad początkującymi czuwa między innymi Krzysztof Skibicki, nauczyciel akademicki na AWF-ie.
- Zależy nam na tym, by ta dyscyplina stała się bardziej popularna - mówi. - Myślimy też nad tym, żeby umożliwić naukę slickline'a uczniom szkół podstawowych i gimnazjalnych.

Początkowo w Poznaniu slackline trenowały tylko trzy osoby. Jedną z nich była Basia Sobańska, która zaraziła pasją swojego wykładowcę Krzysztofa Skibickiego. Absolwentka turystyki i rekreacji na AWF-ie napisała pracę magisterską właśnie o slackline.
- Trenowałam wspinaczkę. W górach zobaczyłam chłopaka, który trenował slackline. Spodobało mi się i kupiłam swoją pierwszą taśmę – wspomina.

Jej kolega, Kacper Cieślawski swoją pierwszą taśmę kupił, gdy miał 13 lat. Tanią i słabej jakości, ale był to wtedy dla niego spory wydatek. Trzy lata później Kacper poznał Marcina Ossesa, też trenującego slackline. Cała trójka zaczęła trenować razem.
- Dochodziło miedzy nami do zdrowej rywalizacji, dzięki czemu mogliśmy ciągle zwiększać swoje umiejętności – mówi Kacper.

Co można robić na taśmie rozwieszonej między dwoma drzewami? Zobacz nasz reportaż:
Realizacja: Zbyszek Snusz

W zeszłym roku ekipa wystartowała w Urban Highline Festival w Lublinie. Poznaniacy chcą tam pojechać też latem tego roku.

Dyscyplina dynamicznie się rozwija. Wiele osób podchodzi do trenujących i pyta, czy może spróbować.
- To mój pierwszy dzień, kiedy próbuję chodzić na taśmie. Jest ciężko to załapać, jutro pewnie będą zakwasy, ale to super sprawa - przekonuje Alicja Twardo, która dopiero zaczyna przygodę ze slacklinem.

Slackline dla trenujących to nie tylko aktywność sportowa.
- Najważniejsze w tym sporcie jest to, żeby być w porządku człowiekiem. Najważniejsze są relacje między ludźmi i wzajemne koleżeństwo - twierdzi Kacper.
- Slackline uzależnia. To nie pasja. To sposób życia - dodaje Agata Majewska.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Szokująca oferta pracy. Warunkiem uczestnictwo w saunie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto