Raport na temat samej spalarni i prognozowanych skutków jej oddziaływania jest niezbędnym elementem inwestycji. Wymaga go Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska. i to właśnie ona odesłała gotowy już dokument władzom Poznania stwierdzając, że trzeba go uzupełnić. Ale prezydent Poznania wstrzymał prace nad uzupełnianem raportu zarządzając, by uzupełnić go także o wnioski mieszkańców. Jak powiedział prof. Mikuła, to widomy dowód na to, że prezydent poważnie traktuje konsultacje i to, co mówią mieszkańcy.
Sami jednak mieszkańcy nie bardzo byli o tym przekonani. Świadczyła o tym chociażby frekwencja na czwartkowym spotkaniu. Organizatorzy wybrali na nie salę sesyjną, zapewne mając na względzie frekwencję z poprzedniego spotkania - wówczas goście ledwo pomieścili się w Sali Białej.
Jednak tym razem chętnych przybyło znacznie mniej: publiczność stanowiło... 5 osób, przedstawicieli organizacji ekologicznych, dla których przede wszystkim było adresowane to spotkanie, było dwa razy tyle. Ale nikłe zainteresowanie nie powinno dziwić - ekologów wybierano na podstawie... informacji zawartych w Internecie, jak wyjaśnił prof. Janusz Mikuła, jeden ze specjalistów od prawidłowej gospodarki odpadami. Najwyraźniej kryterium okazało się niewystarczające, co zresztą przyznali sami organizatorzy. A innych ewentualnych zainteresowanych mogło zdegustować poprzednie spotkanie, na którym w większości przypadków nie uzyskali odpowiedzi na te najważniejsze dla nich pytania.
Okazało się jednak, że to właśnie dzisiejsze spotkanie wyjaśniłoby wiele wątpliwości mieszkańców Czerwonaka i Kozichgłów - i tak naprawdę ta prelekcja powinna się odbyć właśnie 1 września. Dr Henryk Skowron bardzo precyzyjnie i na przykładach konkretnych spalarni funkcjonujących w innych miastach wyjaśnił, jak skutecznie można rozwiązać problem z odorem, jak bezpiecznie przechowywać odpady na terenie spalarni i jak wygląda sam transport śmieci.
- Odpady będą przewożone z baz przeładunkowych w 24-tonowych specjalnych ciężarówkach do spalarni - wyjaśnił dr Skowron. - Biorąc pod uwagę 14-godzinny cykl pracy na dobę spalarni przy ilości śmieci, z którą będziemy mieli do czynienia, okaże się, że to tylko 2 samochody na godzinę, co raczej nie utrudni specjalnie ruchu w tym rejonie. W dodatku część odpadów będzie można dowozić koleją.
Obecni dowiedzieli się także i zobaczyli na zdjęciach, jak niewielkie odległości dzielą spalarnie w Kilonii, Leverkusen czy Monako od domów mieszkalnych. Wyjaśniony był także problem odpadów po spaleniu śmieci, który bardzo niepokoił mieszkańców, a który już dawno rozwiązali nasi europejscy sąsiedzi.
- Jednym z odpadów pospalarnianych jest żużel, który ma szerokie zastosowanie w budownictwie, choćby przy budowie dróg czy nasypów - mówił dr Skowron. - Odpady niebezpiecznie składuje się w wyrobiskach kopalni soli, zresztą metale wchodzące w ich skład często udaje się odzyskać.
Jednak kolejna dawka fachowych informacji nie wystarczyła, by uspokoić mieszkańców gminy Czerwonak.
- Dlaczego rozmawiamy o tym w Poznaniu, a nie w Kozichgłowach, których to ostatecznie bardziej dotyczy? - pytał Tomasz Stellmaszyk, zastępca wójta gminy Czerwonak. - Służymy salą gimnastyczną...
- Będziemy u państwa już 16 września i na sesji rady gminy też - odpierali zarzuty organizatorzy spotkania.
21 września zespół specjalistów zamierza też przedstawić dokładną mapę z trasami transportu odpadów do spalarni i prognozy skutków tego dodatkowego obciążenia dla lokalnych dróg.
Przeczytaj także: |
Mój Modny Poznań serwis specjalny | TRANSFERY 2009 | KONKURSY MM POZNAŃ sprawdź co możesz wygrać |
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?