Sposób żebrzących na patrole to... komórki!

Jak wynika ze statystyk prowadzonych przez Wydział Zdrowia i Spraw Społecznych Urzędu Miasta Poznania proceder żebractwa w naszym mieście znacznie się zmniejsza.

- Dzięki prowadzonemu przez miasto programowi przeciwdziałania procederowi żebractwa, można powiedzieć, że problem jest już pod kontrolą - wyjaśnia Lidia Płatek, koordynator programu. - Poprzez wszelakiego rodzaju akcje interwencyjne, działania informacyjne udaje nam się przekonać część tych ludzi, aby znaleźli legalną pracę oraz aby wzięli udział w różnego rodzaju terapiach.

Jednak, jak twierdzi Straż Miejska okazuje się, że przyczyna tych zadowalających statystyk tkwi najprawdopodobniej gdzie indziej.

- Przede wszystkim statystyki nie dotyczą osób, które są spoza naszego kraju, których jest bardzo dużo na ulicach - twierdzi Wojciech Ratman, komendant Straży Miejskiej w Poznaniu. - Dodatkowo zauważyliśmy, że żebrzące osoby mają bardzo dobry sposób informowania się nawzajem. Robią to zazwyczaj poprzez telefony komórkowe i w momencie, gdy wysyłamy patrol w zgłoszone miejsce osoby tej już nie ma.

Jaki jest więc najlepszy sposób na zaczepiających ludzi żebraków? Zamiast dawać im symboliczną złotówkę należy poinformować o tym odpowiednie służby, które tak naprawdę mogą im pomóc.

Żebractwo to naprawdę dobry biznes - Na opłacenie mieszkania i miesięczne utrzymanie muszę „orać” około tygodnia, później mam wolne – mówi Kamil, który uważa się za prawdziwego profesjonalistę w żebraniu.

Jałmużna, która nie pomaga "Żebractwo to wybór, nie konieczność". "Nie ma dających, nie ma biorących" - plakaty z takimi hasłami pojawiły się w Poznaniu. To część miejskiego programu przeciwdziałania żebractwu.