Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Śródka, czyli wielka rodzina

Joanna Błaszkowska
Joanna Błaszkowska
Większość mieszkańców Śródki może śmiało powiedzieć, że zna wszystkich ludzi na osiedlu. Każdy jest sąsiadem. Jest rodzinnie i bezpiecznie, tylko trochę... brzydko.

- Od 50 lat mieszkam niedaleko Śródki - mówi Alicja Dudziak, od 23 lat prowadząca kwiaciarnię blisko Rynku Śródeckiego. - Znam tu wszystkich! - deklaruje. To samo mówią panowie Grzegorz, Andrzej, Przemysław i Henryk, którzy przyszli na codzienną pogawędkę do jednej z bram przy Rynku. Brak anonimowości nikomu chyba nie przeszkadza. Mieszkańcy Śródki czują się jak w rodzinie.

Jej członkami są także ksiądz proboszcz oraz dzielnicowy. Ksiądz jest osobą skupiającą mieszkańców osiedla przy kościele pw. św. Małgorzaty. A dzielnicowy? - Z bramy nas nie przegania, jak piwo pijemy - deklarują sąsiedzi zebrani właśnie w bramie. - Jakaś knajpka by się tu przydała, gdzie można by usiąść i porozmawiać, a nie tak w bramie stać - oceniają.

Knajpki nie są jedynym zapotrzebowaniem mieszkańców Śródki. Postulują oni także wyremontowanie starych kamienic, zabytkowego klasztoru Filipinów i kultowego juz kina Malta. Te inwestycje są częścią planu rewitalizacji Śródki, rozpoczętego w 2006 roku. W jego ramach w zeszłym roku most Jordana połączył Śródkę z Ostrowem Tumskim. Plan zakłada także m. in. utworzenie na Śródce teatru społecznego i zabudowanie pustych przestrzeni.

- Dużo zmieniło się na dobre - oceniają sąsiedzi z bramy. - Mamy nowy most, zrobiono boisko - wyliczają. Niektórzy mieszkańcy jednak boją się zmian. - Jeśli oni tu jakieś bloki pobudują, to my się tu udusimy - mówi Alicja Dudziak. Projekt rewitalizacji zakłada "przywrócenie Śródce integracji z resztą miasta". Nie wiadomo jednak, czy wszyscy mieszkańcy "wioski w miescie" takiej integracji by sobie życzyli.

Większość z nich deklaruje, ze poza renowacją rozsypujących się budynków nie oczekują żadnych zmian (oprócz otworzenia baru piwnego, oczywiście). Żyje się im spokojnie i bezpiecznie. - Chuligani, którzy tu grasowali jeszcze kilka lat temu, albo zmądrzeli, albo poszli siedzieć - oceniają Magda i Kasia, dwudziestoparolatki. - Jeszcze parę lat temu było tutaj dosyć niebezpiecznie, ale to się zmieniło - relacjonują.

Alicja Dudziak, aktualnie zamykająca "kwiatowy interes", którego nie może pogodzić z częstymi wizytami u syna i wnuczki w Irlandii, ze smutkiem myśli o wynajęciu komuś swojej śródeckiej kwiaciarni. - Smutno mi zostawiać to miejsce - mówi. - Żal będzie stąd wyjeżdżać, żal.

Ten artykuł jest kolejnym z serii tekstów opisujących poznańskie dzielnice. Jeśli i Ty chcesz napisać o miejscu, w którym mieszkasz, dodaj do serwisu swój materiał!

Poprzednio pisalismy o Jeżycach i Ratajach


 

 

 

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto