Niedawno cały teren na Szelągu, na którym znajdują się budynki spalarni oraz gmachy administracji i dawnych pracowników tego obiektu, kupiła firma Agrobex. Deweloper chce tam postawić osiedle mieszkaniowe. Początkowo w spalarni miały powstać nowoczesne apartamenty mieszkalne. Teraz jednak właściciel postanowił, że zabytkowe budynki zostaną odrestaurowane pod opieką konserwatorską. I nie będzie w nich loftów lecz centrum kultury.
Mieszkańcy tej części Poznania nie mają żadnego miejsca, gdzie mogliby miło spędzać czas. Spalarnia mogłaby stać się kolejnym kultowym punktem na mapie kulturalnej stolicy Wielkopolski.
– Chcemy, by było to miejsce spotkań ludzi, wokół którego będzie się toczyć życie całego osiedla – twierdzi Magdalena Czuryńska z Agrobeksu.
Czystość miasta była szczególnie ważna dla prezydenta Cyryla Ratajskiego, który zadecydował, że na Wilczaku ma powstać supernowoczesna spalarnia śmieci dla Poznania. Obiekt został uruchomiony 4 grudnia 1927 roku (inne źródła mówią, że był to rok 1929). Powstały także dwa budynki: mieszkalny dla pracowników i administracyjny na Szelągu, przeładownia śmieci na ulicy Przepadek i garaże przy ulicy Bergera. Projektantem całości był Stanisław Kirkin. Po wojnie spalarnię uruchomiono ponownie w 1955 roku, by zamknąć ją dwa lata później z powodów ekonomicznych. Od tego czasu mieściły się tutaj magazyny, warsztaty itp. Dzisiaj prawie stuletnie budynki doczekają się nowego życia.
Stolica Wielkopolski ma szanse stać się jedynym miejscem, gdzie ludzie będą robili zakupy w Starym Browarze, mieszkali w Starych Koszarach, uczyli się w Starej Drukarni, a bawili w Starej Gazowni, Starej Rzeźni i Starej Spalarni.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?