Niecodzienny widok zobaczyli poznaniacy późnym popołudniem spacerując ul. Półwiejską. Jedna z najbardziej charakterystycznych rzeźb Poznania została ubrana w kolorowy, wełniany kostium.
Przechodnie nie bardzo rozumieli, co się stało Marychowi, pojawiły się przypuszczenia, że nowy strój ma chronić przed nadchodzącymi mrozami. Nic jednak bardziej mylnego. Obleczenie pomnika wełną to artystyczna instalacja.
Odpowiada za nią Agata Olek, artystka, rzeźbiarka, na co dzień mieszkając w Nowym Jorku. Jej instalacja to element interdyscyplinarnej wystawy "Ulice są nasze", odbywającej się w ramach startującego w czwartek festiwalu "No women no art".
Jak przyznaje artystka, ubranie Marycha nie było wcale takie trudne.
- Wcześniej przygotowałam już poszczególne elementy, a na miejscu zostały tylko połączone, i uzupełnione ewentualne braki - mówi Agata Olek. - Całe szydełkowanie pomnika zajęło mi około dwóch godzin.
Agata Olek ma już na swoim koncie wiele podobnych instalacji. W swojej karierze nietypowym ubraniem przyodziała m.in. samochody, instrumenty muzyczne, a nawet statuę byka, symbolu nowojorskiej giełdy Wall Street. Jak długo będzie można podziwiać Starego Marycha w nietypowym przebraniu? Jak przyznaje artystka, tak długo, dopóki ktoś nie postanowi zerwać z niego szydełkowego stroju.
Czytaj także: No Women No Art 2011: Kobiety wyhaftują swój gniew
NORBLIN EVENT HALL
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
