Strzeszyńska - Mieszkańcy osiedla zapłacą mniej za ogrzewanie

Bez emisji dwutlenku węgla do atmosfery, bez wysokich rachunków za ciepło, bez strachu, że jak w mieście pęknie rura, to w mieszkaniu będzie zimno. Właśnie tak, prawie jak w raju, mają od dzisiaj mieszkać lokatorzy dwóch bloków przy ulicy Strzeszyńskiej. Powstało tu nowoczesne, przyjazne naturze osiedle ogrzewane ciepłem z wnętrza ziemi.

Zobacz także: Inwestycje w Poznaniu. Co powstanie w 2012 roku?

– W minionym sezonie mieszkania ogrzewane były przez sieć Dalkia, ale to już się zmienia – mówi Katarzyna Nawrocka, szefowa spółki Termy Podolańskie.
Spółka uzyskała 8,8 miliona złotych z funduszy europejskich na realizację systemu grzewczego opartego na odnawialnych źródłach energii – ciepła pobieranego z gruntu. Przy Strzeszyńskiej stanąć mają jeszcze cztery bloki i hotel. Będzie to najbardziej innowacyjne osiedle w Polsce.

– Przypuszczam, że nie ma takiego także w Europie – mówi Andrzej Komasiński, dyrektor do spraw technicznych. – 200 metrów w głąb ziemi zostały zrobione pionowe odwierty. Umieszczone są w nich rury polietylenowe, w których jest glikol ogrzewający się od temperatury gruntu. Ta wynosi od 8 do 12 stopni Celsjusza, w zależności od pory roku.

Ogrzany glikol trafia do kotłowni. Po przejściu przez system sprężarek ciepło wtłaczane jest do mieszkań. W ten sposób ogrzewane są nie tylko lokale (przez system rurek w podłogach), ale także woda użytkowa.

– Najwyższa temperatura, jaką otrzymujemy w pompie, to 50 stopni – informuje A. Komasiński. – Do tej pory nikt jeszcze nie ogrzewał w ten sposób osiedla, ale wynikało to tylko z ograniczeń technologicznych.

W lecie nadmiar ciepła z mieszkań odprowadzany będzie do ziemi. – Nie zanieczyszczamy środowiska, a tam, gdzie są odwierty, powstają tereny zieleni– zachwala dyrektor.

Unia wsparła, można się chwalić

Projekt „System grzewczy z odnawialnych źródeł energii (...) dla osiedla Podolany w Poznaniu” jest realizowany w ramach programu na lata 2007–2013. Kwota dotacji z funduszy europejskich wynosi 8,8 miliona złotych. Zyski ze stosowania nowej metody to przede wszystkim: niższe koszty eksploatacji oraz nie prowadzi ona do zanieczyszczania środowiska naturalnego.