Student na dobrych ocenach już tak łatwo nie zarobi

Pilna nauka i wysoka średnia na koniec roku może już nie przynieść wymiernych korzyści finansowych. Wraz z początkiem nowego roku akademickiego znika przyznawane w dotychczasowej formie stypendium za wyniki w nauce. Zastąpi je nowe stypendium rektora. A to oznacza, że o pieniądze za dobre oceny w większości będzie ciężej niż obecnie.

Stypendium rektora będzie mogło  otrzymać jedynie 10 procent najlepszych studentów danego kierunku. W tym gronie znajdą się zarówno studenci z najwyższą średnią, ale także osiągający sukcesy sportowe czy artystyczne. Nowe stypendium będzie bowiem jedną pulą środków, z których finansowane będą trzy dotychczas osobne stypendia: naukowe, sportowe i artystyczne.  W dodatku zmniejszy się też pula, z której wypłacane mają być pieniądze. Dotychczas połowa tzw. funduszu stypendialnego przeznaczana była na dotacje dla najzdolniejszych studentów. Teraz z 60 procent środków mają być finansowane stypendia socjalne, a  40 procent przeznaczono na pozostałe świadczenia.

Wątpliwości budzi sposób podziału pieniędzy pomiędzy najlepszymi studentami. Uczelnie nie wiedzą, jaką proporcję zastosować przy przyznawaniu stypendiów w poszczególnych dziedzinach. Trzeba bowiem porównać osiągnięcia najlepszych uczniów z osiągnięciami studentów-sportowców i artystów.

Studenci nowymi przepisami są oburzeni i uważają, że w praktyce oznacza to koniec stypendiów za wysoką średnią. Tymczasem, zdaniem Przemysława Rachowiaka, pełnomocnika rektora ds. pomocy materialnej Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, nowe przepisy nie uniemożliwią najzdolniejszym otrzymywania finansowego wsparcia.

– Obecnie na UAM stypendia naukowe otrzymuje od 13 do 15 procent studentów od II do V roku studiów – mówi. - Dla nas ograniczenie tej liczby do 10 procent nie będzie aż tak dużym problemem, jak może to być na niektórych uczelniach, gdzie kilkudziesięciozłotowe stypendia pobiera nawet 80 procent studentów. 

Przemysław Rachowiak przyznaje jednak, że studenci mogą czuć się pokrzywdzeni terminem wprowadzenia nowych regulacji.
– Wprowadzenie nowych przepisów już od tego października spowoduje, że ci studenci, którzy dotychczas spełniali określone wymogi, teraz nie otrzymają stypendiów - wyjaśnia. - Gdyby nowelizacja weszła w życie dopiero za rok, i uczelnie i uczniowie mogliby się przygotować do nowych wymogów.

Zmiana w przyznawaniu stypendiów wynika ze znowelizowanej ustawy o szkolnictwie wyższym. Już ponad rok temu z ekspertyzy o rozwoju szkolnictwa przygotowanej dla  Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego wynikało, że dotacje za wyniki w nauce powinny zostać zlikwidowane, a zaoszczędzone w ten sposób środki przeznaczone na stypendia socjalne.

Zdaniem ekonomistów miało to zlikwidować ewidentną niesprawiedliwość i przyczynić się do większej równości społecznej. Wyższe stypendia socjalne mają wyrównać szanse w dostępie do nauki. Zdaniem urzędników osiąganie jak najlepszych wyników w nauce powinno być celem wszystkich studentów i nie ma powodu, by wypłacać z tego tytułu dodatkowe wynagrodzenia.