Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Swarzędz - Poznańscy naukowcy wiatrem oczyszczą jezioro

Robert Domżał
W kraju działa już kilkanaście aeratorów. Na zdjęciu urządzenie montowane na jeziorze w Pełczycach
W kraju działa już kilkanaście aeratorów. Na zdjęciu urządzenie montowane na jeziorze w Pełczycach Archiwum Stanisław Podsiadłowski
Urządzenie wynalezione przez poznańskich naukowców, a napędzane wiatrem, oczyszcza wody Jeziora Góreckiego. Jest szansa, że uzdrowi też Jezioro Swarzędzkie.

– Od kilku lat w jeziorze nie można się kąpać. Są tam osady powodujące, że jest martwe – mówi Piotr Choryński, przewodniczący Rady Miejskiej Swarzędza.
W mieście od lat mówi się o konieczności oczyszczenia jeziora. We współpracy z Niemcami wykonywane zostały ekspertyzy dotyczące sposobu oczyszczania, ale na przeszkodzie stały wysokie koszty.

– Jeśli metoda proponowana przez naukowców jest tak rewelacyjna, a jej koszty będą o wiele niższe od niemieckiej technologii, to trzeba jak najszybciej przystąpić do oczyszczania jeziora – dodaje Choryński.

Sam aerator, czyli urządzenie oczyszczające wodę to wydatek około 250 tys. zł i jest to połowa kosztów rekultywacji, jakie trzeba ponieść w pierwszym roku działania tego urządzenia. W kolejnych latach wydatki są mniejsze i wynoszą po około 100 tys. zł. Moment na rozpoczęcie działań odtruwających Jezioro Swarzędzkie wydaje się dobry. W najbliższym czasie rozpocznie się budowę kanalizacji sanitarnej w ramach działań Związku Puszcza Zielonka. O skuteczności metody świadczy obecny stan Jeziora Góreckiego w Wielkopolskim Parku Narodowym. Tam urządzenie projektu profesorów Stanisława Podsiadłowskiego z Uniwersytetu Przyrodniczego i Ryszarda Gołdyna z UAM już działa.

Jezioro Góreckie zanieczyściły tysiące gęsi, które zadomowiły się w rezerwacie. Ze zgromadzonych na dnie odchodów emitowany jest siarkowodór i amoniak.
– Po pierwszych miesiącach pracy aeratora mogę powiedzieć, że efekty przeszły nasze oczekiwania. Woda jest znacznie bardziej przejrzysta – mówi Krzysztof Kanas, zastępca dyrektora WPN.

Nowa technologia polega na wykorzystaniu wiatru do natleniania strefy, w której jest najwięcej ścieków. By przy dnie, gdzie amoniak i siarkowodór występują w największym stężeniu, pojawił się tlen, trzeba wymienić wodę.

– Na podstawie doświadczeń doszliśmy do wniosku, że nie uda się natlenić wody, jeśli wcześniej nie uwolnimy obecnych w niej szkodliwych gazów – wyjaśnia prof. Podsiadłowski. – Dlatego aerator wypompowuje wodę nad lustro jeziora i rozpyla ją. W tym momencie uwalniają się szkodliwe gazy: siarkowodór i amoniak. Woda wraca do jeziora z tlenem. Dzięki temu na dnie mogą zakorzeniać się rośliny, które też produkują tlen.

Skuteczność potwierdzona

Przy pomocy aeratora skonstruowanego przez poznańskich naukowców przywrócono tlen między innymi w jeziorach: Jaroszewskim (Sierakowo), Barlinieckim (Barlinek), Zamkowym (Wałcz), Trzesieckim (Szczecinek), Durowskim (Wągrowiec).

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto