Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Urzędnicy uznali, że aerator nie działa, więc go wyrzucili...

Nicole Młodziejewska
Nicole Młodziejewska
Od 2013 roku aerator napowietrzał Jezioro Strzeszyńskie. Dwa lata temu przestał działać.
Od 2013 roku aerator napowietrzał Jezioro Strzeszyńskie. Dwa lata temu przestał działać. Grzegorz Dembinski
Aerator, który od 2013 roku napowietrzał Jezioro Strzeszyńskie dwa lata temu przestał działać. Urzędnicy miejscy zdecydowali jednak, że nie będzie on poddawany naprawie - mimo, że zgłosili się do tego chętni. Zamiast tego postanowiono urządzenie zutylizować, co kosztowało 40 tys. złotych.

O sprawie informuje Radio Poznań.

W sprawie zepsutego aeratora zgłosiła się fundacja Regionalne Centrum Edukacji Ekologicznej. Jej przedstawiciele chcieli przejąć urządzenie i je naprawić. Miasto jednak odmówiło.

Czytaj też: Wyschły stawy, uschły drzewa, znikają jeziora. Pojezierze Gnieźnieńskie znika w oczach. Czy uda się zatrzymać katastrofę ekologiczną?

Jak tłumaczy w rozmowie z radiem dyrektorka Wydziału Klimatu i Środowiska Urzędu Miasta Magdalena Żmuda, urządzenie nie nadawało się do dalszego użytkowania z powodu trwałego uszkodzenia.

- Zostało to wyjaśnione fundacji. Ponadto, zgodnie z zarządzeniem prezydenta miasta, składniki majątku ruchomego, które nie są wykorzystywane w realizacji zadań urzędu oraz środki trwałe w likwidacji, mogą być przekazywane organizacjom pozarządowym, ale tylko działającym na terenie miasta Poznania.

- poinformowała.

Jednak - jak wynika ze statutu fundacji - swoimi działaniami obejmuje ona teren całego kraju. Co więcej, zdaniem Piotra Szczepanowskiego, biologa i emerytowanego wicedyrektora miejskiego wydziału środowiska, urządzenie "po niewielkim remoncie nadawało się do dalszego użytku".

- Jeżeli byli chętni, żeby zagospodarować to urządzenie, posadowić na innym zbiorniku, żeby pełniło swoje funkcje, to jest to wielka strata i to strata, którą ponieśliśmy my jako mieszkańcy miasta, jako podatnicy, którzy sfinansowali zakup tego urządzenia, jego bieżące konserwacje, a teraz zapłaciliśmy za utylizację
- tłumaczy w rozmowie z dziennikarzami.

Dodaje również, że jeszcze 10 lat temu aerator kosztował 300 tys. złotych. W tym miejscu dziennikarze Radia Poznań podkreślają, że fundacja oferowała demontaż urządzenia z jeziora zupełnie za darmo. Przedstawiciele miasta woleli jednak zapłacić 40 tys. złotych spółce Mosty Poznań, za ściągnięcie urządzenie i przekazanie go do recyklingu.

Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Urzędnicy uznali, że aerator nie działa, więc go wyrzucili... - Głos Wielkopolski

Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto