Szczury na dobre zagnieździły się w oficynie przy ulicy Dominikańskiej 2. Lokatorzy szczelnie zamykają drzwi mieszkań, ostrożnie zaglądają do szafek kuchennych z jedzeniem. Zawsze może się zdarzyć, że schowa się tu któryś z gryzoni. Przedstawiciele REB-u mówią o niedawno przeprowadzanej tu deratyzacji.
Kamienica przy ulicy Dominikańskiej 2 należy do prywatnych właścicieli. Jednak administruje nią MPGM. Oficyna nie jest podpiwniczona, co z pewnością ułatwia przechodzenie gryzoni do domu.
— Mieszkam w zupełnie innym punkcie miasta i nie zajmuję się kamienicą przy ulicy Dominikańskiej — mówi Bożena Langer, współwłaścicielka kamienicy. — Obowiązek opiekowania się nią przejął MPGM. Mieszkałam tam kiedyś, lokale były skromne, nigdy jednak nie pojawił się problem szczurów.
Nocne buszowanie
Zofia Kowalska mieszka na ostatnim piętrze oficyny od 14 lat. Od czasu, gdy tu się wprowadziła MPGM nie zaangażowało się w żaden remont. Odpadają tynki, przecieka dach. Wszelkie restauracje lokatorzy robią na własną rękę i z własnych kosztów.
— Do naszego mieszkania nigdy jeszcze nie weszły szczury — mówi Z. Kowalska. — Może odstrasza je pies. Jednak niejednokrotnie widywałam je na klatce schodowej, mają tam gniazda. Ze schodów i poręczy zwisają ich nagie ogony, wieczorami słychać piski młodych.
Najbardziej rozzuchwalają się w nocy. Pani Kowalska opowiada, że kiedyś na progu swojego domu spotkała olbrzymią kotną samicę.
– Była wielka jak kot — mówi.
Ziemniaczany złodziej
— W mojej kuchni także pojawiają się gryzonie — mówi Stanisława Mielcarek. — Któregoś wieczoru wielki szczur zakradł się do szafki z warzywami, nakryłam go gdy wynosił ziemniaki. One w ogóle nie boją się ludzi.
Największy kłopot gryzonie sprawiają mieszkającej na parterze Krystynie Czaplińskiej. W jej mieszkaniu przegniła prawie cała podłoga. Potworzyły się dziury przez które wchodzą szczury.
– Położyłam nową wykładzinę, niestety, jest prawie zupełnie zniszczona – mówi K. Czaplińska. — Szczury tak się rozzuchwaliły, że wychodzą nie tylko w nocy, ale także w dzień. Któregoś wieczoru złapaliśmy ich chyba z piętnaście. Pazurami i zębami zniszczyły obicie nowej kanapy, włażą do łóżka, do pościeli, wszystko przesiąka ich zapachem i odchodami.
Pani Krystyna dodaje, że któregoś dnia znalazła nawet szczura w lodówce.
Nieefektowna deratyzacja
Niedawno MPGM przeprowadziło akcję deratyzacji. W całym domu porozkładano kostki zatrutej karmy
- Zaraz po akcji teren sprawdzili pracownicy REB-u — mówi Rafał Ruciński, rzecznik MPGM. – Nie znaleźli już wiecej gryzoni. Na część zwierząt trucizna pewnie jeszcze nie podziałała. Nie można jednak wykluczyć, że uodporniły się na nią.
– Szczury to inteligentne zwierzęta, przechodzą obok w ogóle nie tykając trucizny – skarżą się mieszkańcy.
- Sprawdzimy jak wygląda sytuacja z gryzoniami. Jeśli okaże się, że jakieś zostały, powtórzymy akcję. — mówi R. Ruciński.
- Zobaczymy czy to coś pomoże — mówi Z. Kowalska. — Przecież to nieporozumienie, żeby pod koniec XX wieku, w centrum dużego miasta ludzie mieszkali ze szczurami.
Rafał Ruciński
rzecznik prasowy REB
Szczury są poważnym problemem dla mieszkańców wielu starych kamienic. Radzimy sobie z nimi na różne sposoby. Najprostszym jest położenie trutki, niestety szczury często uodparniają się na nią. Drugim rozwiązaniem jest szczurołap, lecz jest to dość spory wydatek. Uważam, że do „szczurzego” problemu w oficynie przy ulicy Dominikańskiej 2 powinna przyłączyć się firma „Ataner”, która tuż obok prowadzi prace budowlane. Wszystkie gryzonie z tego terenu przenoszą się do pobliskich kamienic.
fot: Szczury rozpanoszyły się na dobre w oficynie przy ulicy Dominikańskiej 2. Niedawno wieczorem dostrzegłam wielkiego szczura na progu mojego mieszkania — mówi Zofia Kowalska.
Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?