Dlaczego? Bowiem warsztaty i stacja kontroli pojazdów funkcjonowały jako gospodarstwa pomocnicze – a te do końca 2010 roku mają być zlikwidowane.
– Warsztaty od początku roku zostały przypisane szkole – mówi Marek Błaszczyk, kierownik warsztatów i stacji kontroli pojazdów. – Kłopot jest natomiast ze stacją diagnostyczną, bo okazuje się, że szkoła nie może prowadzić takiej działalności.
A żeby mogła prowadzić stację nadal, ta musiałaby zostać przekształcona w jednostkę budżetową. – To wszystko nie jest takie proste. To czasochłonna procedura – martwi się Małgorzata Lorek, dyrektor Zespołu Szkół Geodezyjno-Drogowych. – Ponoć w ministerstwie edukacji narodowej przygotowuje się rozporządzenie mówiące o tym, że szkoły zawodowe mogą prowadzić tego typu działalność. Ale kiedy ono zacznie obowiązywać i czy w ogóle, trudno teraz powiedzieć.
Dyrektor szkoły przyznaje, że najbardziej żal w tej całej sytuacji uczniów. A dzięki pieniądzom zarobionym przez stację (około 400 tysięcy złotych rocznie) kupowano nowoczesny sprzęt do warsztatów i sal lekcyjnych, przeprowadzano remonty. – Dodatkowo uczniowie, poza warsztatami mieli zajęcia w stacji diagnostycznej – dodaje Małgorzata Lorek. – Dzięki temu byli świetnie przygotowani do pracy i co tu dużo mówić: byli atrakcyjnym pracownikiem w branży samochodowej.
Andrzej Tomczak, dyrektor Wydziału Oświaty Urzędu Miasta Poznania, uspokaja: – Jesteśmy już po wstępnych konsultacjach. Zrobimy wszystko, by szkoła mogła bez problemu prowadzić stację diagnostyczną. W ciągu najbliższych dni urzędnicy spotkają się z dyrekcją szkoły.
– Jestem przekonany, że wspólnymi siłami wypracujemy kompromis, który zadowoli wszystkich zainteresowanych – dodaje Sławomir Hinc, zastępca prezydenta Poznania.
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?