Fenomenalny był znów Artiom Rudnev. Łotysz zaliczył drugiego hat-tricka w sezonie i przewodzi na liście najskuteczniejszych. Na jego współpracę z Semirem Stilicem patrzyło się z zapartym tchem.
Do przerwy Kolejorz nie błyszczał. Podopieczni Jose Bakero dokładnie rozgrywali piłkę i mieli optyczną przewagę, jednak to gospodarze stworzyli sobie groźniejsze sytuacje. Po jednej Marcin Żewłakow trafił piłką w poprzeczkę.
Zobacz zdjęcia z meczu GKS Bełchatów - Lech Poznań 0:3 (0:0)
Piłkarze Pawła Janasa kontratakowali. Swoje okazje zmarnowali Dawid Nowak i ponownie Żewłakow.
Poznańska Lokomotywa odpaliła po przerwie. W 52. min. Łotysz wykorzystał przebłysk geniuszu Stilica, który wspaniale przerzucił futbolówkę nad obrońcami gospodarzy. Piłka trafiła do Rudneva. Snajper Kolejorza wyszedł sam na sam z Sapelą i z zimna krwią wykonał egzekucję na bramkarzu GKS-u.
Chwilę później było już 2:0. Najpierw strzelał z dystansu Mateusz Możdżeń. Łukasz Sapela odbił piłkę, którą przeją Stilić. Bośniak spod linii końcowej zagrał do Rudneva, a ten z bliska wpakował piłkę do pustej bramki.
Demonstracja siły i popis "fantastycznej dwójki"
"Kropkę nad i" Rudnev postawił w 63. min. Najlepszy snajper Kolejorza z łatwością ograł defensywę Bełchatowa i przymierzył w krótki róg. Piłka zatrzepotała w siatce.
Może Kolejorz powinien wszystkie swoje mecze rozgrywać w Bełchatowie?
PGE GKS Bełchatów - Lech Poznań 0:3 (0:0)
Bramki: 0:1 Artiom Rudnev (52), 0:2 Rudnev (57), 0:3 Rudnev (63).
GKS Bełchatów: Sapela - Fonfara, Szmatiuk, Lacic, Popek - Kosowski, Bozok (82. Sawala), Zbozień (73. Mysiak), Baran, Nowak - Żewłakow (68. Wróbel).
Lech: Kotorowski - Wojtkowiak, Wołąkiewicz, Djurdjević, Henriquez - Stilić, Injac, Murawski, Możdżeń (85. Kamiński), Wilk (72. Tonew) - Rudnev (90. Ubiparip).
Żółte kartki: Baran - Henriquez.
Sędzia: Tomasz Musiał (Kraków).
Widzów: 3 300.
GKS BEŁCHATÓW - LECH POZNAŃ. TAK RELACJONOWALIŚMY NA ŻYWO. KLIKNIJ!
PRZED MECZEM: Lech w poniedziałek będzie musiał sobie radzić bez Manuela Arboledy, który w czwartek przeszedł operację mięśnia przywodziciela i powróci na boisko najwcześniej za dwa miesiące. - Nie była to skomplikowana operacja, więc mamy nadzieję, że Manuel szybo do nas dołączy - stwierdził Bakero. Na pytanie, czy Kolumbijczyka zastąpi młody Marcin Kamiński, czy Ivan Djurdjević, szkoleniowiec nie chciał odpowiedzieć.
- Mamy kilka opcji, jedną z nich jest Kamiński. Marcin jest gotowy do gry. Gdybym miał wątpliwości, to nie byłoby go w pierwszym zespole. A przecież jest z nami już od dłuższego czasu - dodał Bakero.
Być może o jego wyborze zadecydują warunki fizyczne. Przy stałych fragmentach gry Kamiński może być bardziej przydatny niż Serb. - Mamy zawodników, którzy dobrze grają w powietrzu. Nie przejmuję się za bardzo tymi wszystkimi ostrzeżeniami. Też pracujemy nad tym, by jak najlepiej wykonywać kornery, ale prawdę mówiąc, wolę, gdy moja drużyna zdobywa gole z gry, po ładnych akcjach - powiedział Bakero.
Czytaj także: Ubiparip wraca do kadry meczowej Kolejorza
Kontuzja Arboledy: Pierwszy test poznańskich nowości
Zobacz, co Bakero powiedział przed meczem
Szkoleniowiec wykluczył, przesunięcie na środek defensywy Grzegorza Wojtkowiaka, który na tej pozycji gra w reprezentacji. - Faktycznie, w reprezentacji częściej gram na środku, ale w klubie ta prawa strona boiska jest mi bliższa. Gdyby przyszło mi grać na stoperze, to nie będzie żadnego problemu. W piłkę gram nie od dziś i wiem, jakie są zadania dla poszczególnych pozycji - stwierdził kapitan Kolejorza.
Bakero nie ukrywa, że Lech szuka zawodnika, który wzmocniłby linię defensywną i nie jest to spowodowane nagłą kontuzją Arboledy. - Już miesiąc temu rozmawiałem z władzami klubu na temat moich oczekiwań co do nowych zawodników. Nie jest to żadna tajemnica. Wszystko zależy od rynku i możliwości finansowych klubu - podkreślił hiszpański trener.
Lechici nie ukrywają, że kluczem do zwycięstwa ma być narzucenie rywalowi swojego stylu gry. - Jesteśmy dobrze przygotowani do tego meczu. Idziemy w dobrym kierunku i trzeba zrobić kolejny krok do przodu - deklaruje Bakero.
Dlatego raczej nie należy spodziewać się wielkich rotacji w składzie Lecha. Tonew, Kiełb czy Kriwiec będą musieli poczekać na swoją szansę. Smaczku widowisku na pewno jednak doda fakt, że będzie to mecz z trenerskim podtekstem, gdyż Paweł Janas pracował razem z Jose Bakero w Polonii Warszawa, a później były selekcjoner zastąpił Hiszpana na stołku trenera Czarnych Koszul. Zawodnik, który w poniedziałek przesądzi o wygranej Kolejorza, będzie długo miał chody u Bakero.
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?