Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Taniec z... wojownikami

Justyna Laskowska
Justyna Laskowska
Kramping, capoeira, tai-chi albo belly dance...to wszystko w ramach festiwalu "Trwanie wojownika, narodziny artysty".

W poniedziałek rozpoczął się festiwal "Trwanie wojownika, narodziny artysty" organizowany przez stowarzyszanie Wiseart, które zajmuje się promowaniem szeroko pojętej sztuki.

W tym roku postawiono na taniec i sztuki walki, bo od pewnego czasu taniec stał się niezwykle popularny. Wszyscy chcą tańczyć, szkoły taneczne przeżywają oblężenie, a wiele programów telewizyjnych "kształcą" koneserów tańca.

- Stwierdziliśmy, że w dzisiejszych czasach kiedy włączymy telewizor, mamy bardzo dużo tańca - mówi Jakub Baranek, koordynator festiwalu. - Ale okazuje się, że ludzie, którzy oglądają programy poświęcone tańcu, tak naprawdę nie mają pojęcia, co oglądają i ile wysiłku kosztowało tancerzy przygotowanie show.

Podobnie jest ze sztukami walki.

- Strasznie spłycono ideę sztuk walki, która dzisiaj utożsamiana jest raczej z efektami specjalnymi w filmach niż z całą ideologią i filozofią, która im przyświecała - wyjaśnia. - Stwierdziliśmy, że żeby ludzie mogli prawidłowo postrzegać i odbierać sztuki walki, musimy zrobić imprezę i przy pomocy konferencji oraz różnych pokazów stworzyć ludziom możliwość prawidłowego odbioru.

Założeniem festiwalu "Trwanie wojownika, arodziny artysty" jest więc stworzenie idealnego odbiorcy dla tańca i sztuk walk. Ale czy jest to konieczne? Po co kształtować idealnego odbiorcę?

- Przede wszystkim po to, żeby sztuka w naszym mieście i kraju mogła się rozwijać, bo sztuka, która nie ma odbiorcy, zanika - mówi Jakub Baranek.

Kształcenie idealnego odbiorcy rozpoczęło się w poniedziałek od pokazu tańca American Tribal Style wykonanego przez grupę Dalaya. ATS to współczesna odmiana tańca orientalnego, w której można znaleźć elementy flamenco a także tradycyjnych tańców hinduskich. Po pokazie rozpoczęły się warsztaty ATS, na które mógł przyjść każdy, zresztą jak na wszystkie inne warsztaty, które odbywają się każdego dnia festiwalu.

Ale, jak już wspomniano, festiwal to nie tylko taniec.

- Mamy sześć dni warsztatów ruchowych, w czasie, których ludzie będą mogli odczuć wysiłek, jaki należy włożyć w podstawy danego stylu walki lub tańca. Oprócz tego mamy dwie konferencje naukowe w czasie których zostanie wyjaśnione, dlaczego sztukę walki powinniśmy postrzegać jako sztukę, a nie rodzaj samoobrony - wyjaśnia Jakub Baranek. - Poza tym mamy pokazy, które obrazują, co można osiągnąć przez kilka lat treningu. Widać więc, że jeżeli, ktoś przejdzie przez całą ścieżkę festiwalową, będzie posiadał większą wiedzę odnośnie sztuk wali i tańca.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto