To miał być dokument o legendarnym zespole Armia. Wyszła fabuła, a raczej jak twierdzi Budzyński - metafizyczna komedia muzyczna. Inspiracją do scenariusza było opowiadanie przedwojennego pisarza Stefana Grabińskiego, zatytułowane "Maszynista Grot". Akcja dzieje się w pociągu, który co jakiś czas zatrzymuje się obok starych, malowniczych stacyjek. Budzyńskiemu w podróży towarzyszą muzycy z zespołu Armia oraz członkowie kabaretu Mumio.
- Mieszanka "polskiego Poe" z kabaretowością chłopaków i z twórczością Armii może nie jest wybuchowa, ale na pewno jest oryginalna - napisał Artur Zaborski w katalogu festiwalu Nowe Horyzonty, gdzie film był wyświetlany w ramach pokazów specjalnych.
Zobacz także: "Podróż na wschód" Budzyńskiego na Festiwalu Filmowym Era Nowe Horyzonty
Gatunkowo film nie przypomina klasycznego dokumentu, budowę ma raczej... piosenki. - Zwrotką są przygody kolejarza, refrenem wykonywane przez nas utwory. To one zabierają widza w podróż po naszej twórczości, to one zmieniają ostatecznie cel tej podróży - tłumaczył Budzyński.
Zdjęcia nakręcono w ostatniej czynnej na świecie parowozowni w wielkopolskim Wolsztynie. - To zaczarowane miejsce. Spotkałem tam niesamowitych ludzi, m.in. profesora literatury z Tokio, który w wolnych chwilach wrzuca węgiel do lokomotywy. Też chciałbym tak przeżyć swoje ostatnie lata - powiedział.
Film "Podróż na wschód" Tomasz Budzyński zrealizował wspólnie z reżyserem, absolwentem poznańskiej ASP, Łukaszem Jankowskim. Premiera odbyła się w lipcu br. na festiwalu Nowe Horyzonty we Wrocławiu. Produkcję wsparły finansowo Narodowe Centrum Kultury i Samorząd Województwa Wielkopolskiego.
Najważniejsze informacje z Poznania - zamów nasz newsletter
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?