W przeciągu ostatnich dwóch lat trawę na Stadionie Miejskim wymieniano już siedem razy. Po zawodach Red Bull X-Fighters na koszt Red Bulla przeprowadzono nawet generalny remont podłoża, naprawiono system podgrzewania i odwodnienia i nawieziono nową ziemię.
Wszystko po to, by rozwiązać niekończącą się serię przedwczesnych wymian nawierzchni. Szybko się jednak okazało, że problemu nadal nie udało się wyeliminować. Przed listopadowym meczem Polska-Węgry trawę trzeba było wymieniać ponownie.
Poznańskie Ośrodki Sportu i Rekreacji, które wciąż odpowiadają za stan boiska chciały, by zrobiła to w ramach gwarancji firma, która jako ostatnia dostarczała murawę. Firma jednak odmówiła, twierdząc, że fatalny stan nawierzchni to efekt zaniedbań przy jej pielęgnacji. POSiR nie miał wyjścia i za wymianę zapłacił z własnej kieszeni i wystąpił o zwrot kosztów. Teraz obie strony spotkają się w sądzie.
– Wystąpiliśmy do sądu z zawezwaniem do próby ugodowej – wyjaśnia Ryszard Żukowski, dyrektor POSiR.
Jeśli do ugody w sądzie nie dojdzie, miejska spółka wytoczy firmie proces. Dlaczego nie od razu? Jak tłumaczy Żukowski, koszt wpisów sądowych w takim postępowaniu to ok. 30 tys. złotych, a w przypadku ugody nieporównywalnie mniej.
Odpiera też zarzuty, że trawa nie przyjęła się, bo była niewłaściwie pielęgnowana.
– W moim przekonaniu wszystkie zabiegi były wykonywane poprawnie. Ze strony wykonawcy nie było żadnych wymogów wykonawcy odnośnie naświetlania ani wentylowania murawy – zapewnia.
POSiR twierdzi, że trawa na stadionie nie przyjęła się, bo została niewłaściwie położona. Miała być także zbyt cienka. Zwrotu pieniędzy za jej wymianę POSiR będzie się domagał do stkutku.
**
**
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?