Trener się zbuntował

Pojedynek dwóch czołowych drużyn I ligi i dwóch głównych faworytów do awansu był zacięty i wyrównany, ale przez 30 minut.

W czwartej kwarcie sędziowie gwizdali przeciwko nam. Rywalki wykonywały 16 rzutów wolnych w tej części meczu, podczas gdy my mieliśmy 17 w całym spotkaniu. W pewnym momencie się zbuntowałem i zacząłem wpuszczać zawodniczki z drugiej piątki - opowiadał poirytowany trener Unii, Roman Haber. Swarzędzanki w ostatnich 10 minutach zdobyły tylko jeden punkt i stąd tak wysoka porażka. Gdybyśmy po sportowej walce przegrali trzema, pięcioma punktami - do nikogo nie miałbym pretensji. Skoro sędziowie biorą za prowadzenie zawodów po 300 złotych, to niech to robią dobrze i uczciwie - dodał szkoleniowiec swarzędzkiego zespołu.

Pod koniec pierwszej połowy w starciu z Katarzyną Dulnik ucierpiała Joanna Jarkowska. W obawie o zdrowie zawodniczki (Jarkowska niedawno wyleczyła kontuzję kolana), trener Haber postanowił nie wpuszczać jej do końca meczu. Na szczęście liderce Unii nic poważnego się nie stało, ale jej brak na parkiecie w II połowie był widoczny.
Swarzędzanki w najbliższej kolejce mają grać z AZS-em VIII LO Toruń. W ostatnich tygodniach wszystkie kluby solidarnie odmawiają gry z toruniankami, bowiem ich zdaniem, w toruńskim zespole gra zbyt dużo zawodniczek z pierwszego składu Zapolexu Toruń (AZS jest drużyną rezerwową Zapolexu). Decyzję podejmiemy we wtorek. W tej chwili panuje w rozgrywkach straszny bałagan i ktoś z władz sportowych kraju powinien się tym zająć - skomentował trener Haber.

Wołomin - Unia 80:58

(11:21, 25:16, 20:20, 24:1)

Wołomin: Dulnik 28, Arażny 14, Zdziesińska 11, Koc i Kuraś po 10.

Unia: Lewandowska 25, Kośmider 11, Talarczyk 8, Borys 6, J. Jarkowska 5, Przybylak 2, K. Jarkowska 1, Żurawska 0, Parzymies 0, Czerniak 0.