Tu mieszkania sprzedają się "na pniu"

- Liczy się nie tylko cena, ale także lokalizacja – przekonuje Jacek Cenkiel, prezes zarządu UWI Inwestycje SA, inwestora budynku. – Są adresy, pod którymi  ludzie nie chcą mieszkać, bez względu na cenę. Na rynku zostały mieszkania „przebrane” i pomimo obniżania ceny nie schodzą, jednak w żaden sposób nie blokują one obrotu na rynku mieszkaniowym.

Miesiąc temu UWI Inwestycje rozpoczęła kopanie fundamentów pod jeden z ostatnich budynków, które jeszcze mogą stanąć na osiedlu Batorego – na samym jego skraju , w sąsiedztwie sosnowego zagajnika. Osiedle to, administrowane przez Poznańską Spółdzielnię Mieszkaniową ma opinię jedno z najlepiej utrzymanych i zarządzanych – na miejscu znajdują się przedszkola, szkoły podstawowe i średnie, przychodnie lekarskie, sklepy, tereny sportowe oraz kryta pływalnia.

Budynek będzie miał pięć kondygnacji, na których zmieści się 101 mieszkań o powierzchni od 29 do 70 m kw. Będą to mieszkania jedno-, dwu- i trzypokojowe, wszystkie z balkonami i kuchniami z oknami. Mieszkania zostaną wykończone w standardzie deweloperskim, z drewnianą stolarką okienną, parapetami z konglomeratu marmurowego, szybami o podwyższonej dźwiękoszczelności od strony północnej i żaluzjami zewnętrznymi w mieszkaniach na parterze.

- Przywiązujemy bardzo duża rolę do funkcjonalności – deklaruje Jacek Cenkiel. – Dlatego standardem w naszych lokalizacjach są windy, bez względu na liczbę kondygnacji. Staramy się także, by jednak klatka schodowa nie obsługiwała wielu mieszkań, stąd też w budynku na os. Batorego będzie to 3-5 mieszkań.

Średnia cena metra kwadratowego w nowym budynku to 6,4 tys. zł i pozwoli klientom na skorzystanie z rządowego programu "Rodzina na swoim”, w którym istnieje możliwość zmniejszenia raty kredytu hipotecznego przez 8 lat o połowę naliczanych odsetek. Jednak, aby pomóc potencjalnym klientom w kupnie mieszkania, UWI Inwestycje nawiązała współpracę z Gospodarczym Bankiem Wielkopolskim SA, współtworzącym Spółdzielczą Grupą Bankową. GBW proponuje finansowanie do 100 proc. wartości mieszkania na os. Batorego, co ważniejsze – bez popierania prowizji od kredytu hipotecznego.

- Dzięki temu klientowi odpada ta najbardziej dotkliwa opłata kredytowa, bo trzeba ją normalnie wpłacić przy uruchamianiu linii kredytowej – wyjaśnia Dariusz Mierzejewski, pełnomocnik zarządu GBW SA.