32-letni Robert C. podczas nocnego spaceru po jednym z poznańskich osiedli, zauważył zaparkowanego volkswagena „garbusa”. Najwyraźniej chodzenie piechotą mu się znudziło i postanowił ukraść samochód. Wybił szybę, a następnie łącząc kable od zapłonu, uruchomił pojazd. Jego przejażdżka nie trwała jednak zbyt długo, gdyż kompletnie pijany kierowca szybko zasnął, a „garbus” zatrzymał się na trawniku przed jednym z bloków na os. Lecha.
Nietypowo zaparkowane auto przykuło uwagę przechodzącego patrolu policji. Obudzili śpiącego mężczyznę i poza stwierdzeniem, że przebywa w nieswoim samochodzie, zbadali też jego trzeźwość. Badanie wykazało ponad 2 promile alkoholu w wydychanym powietrzu. Jakby tego było mało, znaleziono przy nim skradziony dzień wcześniej telefon. Zatrzymany wytłumaczył to bardzo racjonalnie, opowiadając, że „komórka” wypadła jego koledze z kieszeni, więc postanowił ją sprzedać.
Robert C. okazał się zresztą dobrze znany poznańskiej policji. Ostatnie cztery lata spędził w więzieniu za liczne kradzieże. Teraz zapewne tam wróci. Za kradzież telefonu, włamanie i kradzież samochodu oraz jazdę pod wpływem alkoholu grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności.
Policja podsumowała majówkę na polskich drogach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?