Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ul. Grobla - Lokator nie może doczekać się korekty rachunku

Beata Marcińczyk
Marian Palacz: – Mam tego dość. Tu nie chodzi o te pieniądze, tylko o fakt niekompetencji urzędników
Marian Palacz: – Mam tego dość. Tu nie chodzi o te pieniądze, tylko o fakt niekompetencji urzędników Fot. Beata Marcińczyk
Mieszkający w kamienicy przy ulicy Grobla Marian Palacz nie szczędzi słów krytyki urzędnikom. Od czasu, gdy przeprowadził się do nowego mieszkania, skrupulatnie prowadzi dokumentację związaną z rachunkami. I jasno z nich wynika, że powinien mieć (już w 2006 roku), nadpłatę w wysokości 7 złotych. Przez lata nie mógł doprosić się stosownej korekty. Co więcej, okazało się, że ma niedopłatę – 16,81 zł.

– Mam tego dość. W sumie straciłem 30 złotych. Ale tu nie chodzi o te pieniądze, tylko o fakt niekompetencji urzędników – podkreśla lokator. – Nie każdy mieszkaniec prowadzi tak skrupulatnie rachunki, sprawdza i porównuje pisma. Co, jeśli inni też są tak nabijani w butelkę? – pyta.

Marian Palacz wraz z żoną wprowadził się do mieszkania przy Grobli (do kamienicy po rewitalizacji), w lutym 2006 roku. W protokole odbioru zaznaczone jest zużycie wody z liczników. Jednak w dokumentach, jakie otrzymał od zarządcy kilka miesięcy później, w rubryce o początkowym stanie liczników, widnieje zero.
– To tylko jeden z błędów. Przez cztery lata prosiłem o rozliczenie, ale robiąc korektę, wciąż powielano ten sam błąd – skarży się lokator, który słał pisma zarówno do Zarządu Komunalnych Zasobów Lokalowych, jak i do zarządców: wcześniej firmy EM-DE, a obecnie do Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Mieszkaniowej. My też chcieliśmy podążyć śladem siedmiu złotych, ale nie udało się ich odnaleźć.

– Dokumenty dotyczące rozliczeń tej posesji przekazane zostały do MPGM – poinformowała nas jedna z administratorek w firmie EM-DE. A w MPGM rachunki prowadzone są od takiego stanu... jaki został przekazany od poprzedniego zarządcy.

– Naprawdę jest z tym bałagan. Ogrzewanie rozliczono nam po roku, choć nie działały liczniki. Wtedy wychodziło ponad 180 złotych, a teraz nieco ponad 80 zł. Skąd się wzięło? – pyta lokator. – W starym mieszkaniu nie mieliśmy takich zmartwień. Regulowaliśmy wszystko według pism. Jak człowiek zapłacił złotówkę więcej, to dozorca chodził i przypominał, żeby następnym razem odliczyć.

A teraz jest kłopot, bo firma, która rozliczała mieszkańców domu przy Grobli, splajtowała.
– Był problem ze znalezieniem innej, która zajmie się rozliczeniami – tłumaczy Maria Wellenger, rzecznik MPGM. – Mamy już taką. Rozliczenie będzie wykonane do końca maja. Wtedy też będą ustalone stawki zaliczek. Nastąpi także całkowite rozliczenie ciepłej i zimnej wody. Mam nadzieję, że dzięki temu uda się wyjaśnić sprawę tego lokatora.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto