Ulica Gunwaldzka otwarta najpóźniej w czwartek

Remont Grunwaldzkiej to jeden z elementów większej inwestycji: przebudowy ulicy Bułgarskiej. Prace rozpoczęto w kwietniu i miały potrwać około dwóch miesięcy. Termin zakończenia remontu kilkakrotnie był jednak przesuwany.

Jak twierdzi wykonawca, powodem opóźnień, były m.in. problemy związane z połączeniem wodociągu, a także awaria gazociągu. Poza tym dokumentacja, którą otrzymał przed rozpoczęciem robót, nie określała szczegółowo parametrów związanych z glebą oraz wysokości wód gruntowych.

Zobacz także: Siedmiu pracowników i tysiące kierowców skazanych na objazdy [ZDJĘCIA]

- Z tego powodu musieliśmy osuszać wykopy i dopiero wykonywać niezbędne prace. To sprawiło, że całość trwała dłużej niż pierwotnie zakładaliśmy - mówi Grzegorz Bartoszewski, kierownik robót drogowych z firmy Aprivia.

Jak wyjaśnia Tomasz Libich z Zarządu Dróg Miejskich, na Grunwaldzkiej ułożono już nową nawierzchnię, trwa też układanie chodników z kostki oraz wyznaczanie miejsc postojowych.

Na tempo prowadzenia robót narzekali mieszkańcy. Twierdzą oni, że bywały dni, kiedy robotnicy w ogóle nie pojawiali się na placu budowy. - W niedzielę ekipa pracowała do około godziny 15. Ubijano asfalt za pomocą ciężkiego sprzętu. Wówczas, po raz pierwszy od dawna, coś się działo na budowie - mówi Iwona Gorońska, mieszkanka Grunwaldzkiej. - Spieszą się z położeniem asfaltu do tego weekendu, kiedy odbędą się pokazy na stadionie. Domyślam się, jaka będzie jakość tych prac.

Zobacz także: Jak wiele czasu poznańscy kierowcy spędzają w korkach

Iwona Gorońska, jako jedna z wielu mieszkańców ulicy, podpisała się pod petycją do drogowców i władz miasta. Skarżą się w niej nie tylko na sam przebieg prac, ale też jakość i nowe rozwiązania (chodnik przy samych płotach, brak miejsc parkingowych). Na odpowiedź nadal czekają.

Zakończenie prac na ulicy Grunwaldzkiej to dobra wiadomość dla mieszkańców Marszałkowskiej. Bo z pędzącymi samochodami i ciężarówkami, które rozjeżdżają osiedlową drogę, borykają się od czasu, gdy rozpoczęto remont. Objazd poprowadzono przy ich domach. I w efekcie z oazy spokoju, ich ulica zmieniła się w drogę tranzytową.