Kolejorz w ostatnim okresie pracy Jose Bakero miał duże kłopoty ze strzelaniem goli. Wbrew temu, co opowiadał Hiszpan, drużyna była ustawiona defensywnie. W wielu meczach osamotniony Artjom Rudniew walczył pod polem karnym rywali aż z czterema obrońcami. Brakowało mu wsparcia nie tylko ze skrzydeł, ale także ze środka boiska.
Mariusz Rumak, jeśli chce odnosić sukcesy, musi podjąć ryzyko i wzmocnić "siłę rażenia" Kolejorza. Ofensywnych opcji nie ma zbyt wiele. Czasy, gdy na gole poznańskiej drużyny wspólnie pracowali Peszko, Stilić, Rengifo i Lewandowski, wspomagani jeszcze przez Wilka, dawno już minęły.
Czytaj także: Lech Poznań zagra z Górnikiem Zabrze 28 marca
Teraz Rumak takiego wyboru nie ma, ale może postawić na system 4-4-2 i wreszcie przekonać się, na co stać Vojo Ubiparipa. Bo prawdę mówiąc, Serb od ponad roku nie dostał jeszcze żadnej prawdziwej szansy gry. Nowy trener Lecha powinien otrzymać też wsparcie od dyrektora sportowego Piotra Rutkowskiego, który też wielokrotnie mówił, że warto wypróbować Ubiparipa.
Z tego, że umiejętności snajperskie Vojo są wielką niewiadomą, zdają sobie sprawę wszyscy, którzy interesują się Lechem. Serb chodził przygnębiony, bo wiedział, że u Bakero nie ma szans wskoczyć do pierwszej jedenastki. Teraz jednak zaczął trenować ze zdwojoną energią.
Mariusz Rumak został nieoczekiwanie rzucony na głęboką wodę. Może właśnie kołem ratunkowym będzie dla niego zapomniany już nieco Serb?
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?