- Nie widzę żadnych możliwości przyczynienia się rowerzystki do tego wypadku - powiedział przed sądem biegły, który wydawał opinię w głośnej sprawie śmiertelnego potrącenia na Moście Dworcowym w Poznaniu. Po wysłuchaniu eksperta oraz jednego świadka sędzia zakończył proces.
Wtorkowa rozprawa była ostatnią w procesie 26-letniego Michała N., który w kwietniu 2010 roku na Moście Dworcowym wjechał w jadącą prawidłowo rowerzystkę. Jego rozpędzone bmw uderzyło w Kasię z taką siłą, że dziewczynę wyrzuciło na wysokość trakcji tramwajowej. Kasia zginęła na miejscu. Według świadków bmw ścigało się z czerwoną hondą, ale kierowcy drugiego samochodu nigdy nie odnaleziono.
Czytaj także: Rower duch powrócił na most Dworcowy [WIDEO]
Proces w tej sprawie rozpoczął się ponad rok temu. We wtorek przesłuchano biegłego, który miał odpowiedzieć na pytanie, czy Kasia jechała po moście prawidłowo oraz z jaką prędkością jechało bmw.
Rodzina Kasi domaga się dla Michała N. pięciu lat więzienia bez możliwości zawieszenia. Wnioskowali też o 10-letni zakaz prowadzenia pojazdów.
Obrońca Michała N. poprosił sąd o łagodny wymiar kary. - Nie udowodniono, że mój klient ścigał się z innym pojazdem - mówił Marcin Czarnecki, pełnomocnik oskarżonego.
Najważniejsze informacje z Poznania - zamów nasz newsletter
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?