Spółka Aquanet, która dostarcza wodę do kilkunastu innych podpoznańskich gmin i do samego Poznania, twierdzi z kolei, że nie ma prawa zakazywać podlewania ogrodów. Może jedynie apelować o oszczędne zużycie wody.
Zobacz także: Budowa odcinka drogi ekspresowej nr 5 do Gdańska
Posiadacze działek poza gminami Rokietnica i i Dopiewo mogą więc – przynajmniej na razie – odetchnąć.
Kiedy wyprowadzali się na wieś i decydowali na budowę domu, cieszyli się na myśl, o własnym ogrodzie. Od kilku już dni po południu ciśnienie wody w wodociągach na terenie gminy Rokietnica jest tak niskie, że nie tylko nie sposób podlać roślin, ale brakuje jej do kąpieli.
Zakaz obowiązujący między godz. 17 a 1 w nocy niewiele pomógł. Wody nadal brakuje. Część mieszkańców twierdzi zresztą, że... nic o nim nie wie.
Podobny zakaz – ale od godz. 18 do 24 – obowiązuje od dzisiaj w Dąbrowie, Dąbrówce, Palędziu i Zakrzewie w gminie Dopiewo. Zakazy mają obowiązywać do końca sierpnia.
– Gdy tylko zrobiło się ciepło, dobowe zużycie wody w tych miejscowościach wzrosło trzykrotnie – wyjaśnia Tadeusz Zimny, wicewójt gminy Dopiewo.
Identycznie uzasadnia wprowadzenie zakazu podlewania Bogdan Małecki, prezes PUK Rokietnica. – W niedzielę, w Napachaniu zużyto 2070 m sześciennych wody, gdy przeciętne zużycie wynosi 600 metrów. Tymczasem gmina ma obowiązek dostarczania wody do celów socjalno-bytowych czyli do spożycia, kąpieli, prania. Podlewanie ogrodów wodą uzdatnioną do spożycia to marnotrawstwo – mówi prezes.
Lekarstwem na susze mają być studnie i zbiorniki na wodę deszczową, które mieszkańcy Rokietnicy i Dopiewa powinni wiercić i zakładać.
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?