Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wakacje sprzyjają żebractwu?

a.bielicka
a.bielicka
Podczas wakacji rośnie liczba żebraków na ulicach miasta. Najczęściej są to osoby pochodzące z Poznania i okolic.

Niektórzy z nich udają osoby niepełnosprawne lub śmiertelnie chore, dzieci proszą o pieniądze, matki z małymi dziećmi żebrzą pod kościołami.

- Z obserwacji Straży Miejskiej w Poznaniu wynika, że w okresie letnim na ulicach miasta zwiększa się liczba żebraków - informuje Przemysław Piwecki ze Straży Miejskiej w Poznaniu. - Najwięcej jest ich tam, gdzie są liczne skupiska ludzi.

A jakie to konkretne miejsca? Te, gdzie wielu ludzi przechodzi, przejeżdża lub gdzie się spotyka, na przykłąd na kawie. To dlatego oblegane są ruchliwe śródmiejskie ulice, kościoły i ogródki na Starym Rynku.
- Największa liczba osób żebrzących jest na ulicach Gdyńskiej, Bałtyckiej, św. Wawrzyńca, św. Marcina oraz w okolicach Starego Rynku i ronda Obornickiego - wylicza Hanna Zbawiona, koordynator do spraw rozwiązywania problemów żebractwa i bezdomności z Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodziny.

Z obserwacji strażników miejskich wynika, że w Poznaniu żebrzą przede wszystkim osoby z Poznania i okolicy, a także osoby pochodzenia romskiego. O datki coraz częściej proszą też dzieci, chociaż proceder żebractwa wśród nieletnich jest nielegalny i jeśli dziecko zostanie złapane na gorącym uczynku, sprawa trafia do sądu.

- Z kolei osoby nachalne, wymuszające pieniądze od przechodniów, popełniają wykroczenie - podkreśla Piwecki.

Niestety, jeśli żebrzący nie jest dzieckiem i nie żebrze w sposób nachalny - nie można go za to ukarac, bo nie przewiduje tego nasze prawo. Można go jedynie zniechęcać do uprawiania tego procederu lub pomóc w znalezieniu innego sposobu zarabiania na życie. Dlatego w mieście prowadzone są liczne kampanie, które mają uświadomić i poznaniakom, i samym żebrzącym, jak można pomóc komuś, kto po środki do życia wychodzi na ulicę.

Potrzebujący mogą uzyskać wsparcie m.in. w Miejskim Ośrodku Pomocy Rodzinie w Poznaniu. Zgodnie z ustawą o pomocy społecznej, mogą oni liczyć na bezpłatny posiłek oraz na pomoc w zorganizowaniu życia codziennego m.in. w znalezieniu pracy.

- Wydajemy około 500 bezpłatnych obiadów dziennie osobom potrzebującym - mówi  Hanna Zbawiona. - Ciepły posiłek można zjeść także w jadłodajniach prowadzonych przez zgromadzenia sióstr zakonnych na ulicach Mariackiej, Taczaka i Ściegiennego.

Dlatego informacje na kartkach trzymanych przez żebrzących typu "zbieram na jedzenie" nie są prawdziwe, a mają tylko wzruszyć przechodnia na tyle, by wysupłał grosik. Bo proszenie o pieniądze wsparte  odpowiednio wzruszającą informacją może być znacznie bardziej dochodowe niż praca zaoferowana przez MOPR...

- Osoby żebrzące najczęściej proszą o pieniądze - podsumowuje Piwecki. - Warto jednak uświadomić ludziom, że czasem ofiarowanie pieniędzy utrwala proceder żebractwa i nie jest najlepszą formą pomocy.

Czytaj także:
(Nie)legalne żebractwo?

Dostają zasiłki społeczne, czasami mają pracę, a mimo to żebrzą. Dlaczego? Bo żebractwo to dobry zarobek - i sposób na spędzanie wolnego czasu.

Żebractwo to naprawdę dobry biznes

- Na opłacenie mieszkania i miesięczne utrzymanie muszę „orać” około tygodnia, później mam wolne – mówi Kamil, który uważa się za prawdziwego profesjonalistę w żebraniu.

Ale obciach!
Razem zmieniajmy Poznań

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Najlepsze atrakcje Krakowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto