W Warcie ostatnio panuje spory niedosyt – drużyna gra dobrze i efektownie, ale ma kłopoty ze skutecznością. Przed tygodniem poznaniacy przegrali w Bydgoszczy z Zawiszą 0:2, chociaż na boisku wcale nie byli gorsi. W niedzielne południe Zieloni podejmowali na swoim stadionie Termalikę Nieciecza, z którą zawsze niewygodnie im się grało.
W pierwszej połowie z boiska wiało nudą. Na pierwszą naprawdę groźną akcję trzeba było poczekać aż do 42. minuty, na dodatek stworzyli ją goście. Po olbrzymim zamieszaniu w polu karnym Warty dobrą sytuację miał Vojtech Horvath, ale na szczęście dla poznaniaków uderzył obok słupka.
W przerwie trener Czesław Owczarek zdecydował się wprowadzić w miejsce Michała Jakóbowskiego Piotra Giela i okazało się to prawdziwym strzałem w dziesiątkę. W 51. Giel otrzymał podanie od Wojciecha Trochima i uderzył z około 20 metrów. Piłka wleciała w samo okienko bramki strzeżonej przez Sebastiana Nowaka, a gola warciarze uczcili „kołyską” dedykowaną urodzonemu niedawno synowi Trochima.
Zaledwie 6 minut później świeżo upieczony ojciec sam cieszył się z bramki. Tym razem w roli asystenta wystąpił Giel. Trochim uderzył płasko z około 13 metrów, ale na tyle mocno, że Nowak był bez szans.
Warta była na fali, grając szybciej i agresywniej, często przejmując piłkę już na połowie rywali. W 64.minucie Termalica mogła zdobyć gola kontaktowego, ale Emil Drozdowicz w sytuacji sam na sam z Adrianem Lisem uderzył prosto w niego. 13 minut identyczna sytuacja miała miejsce pod bramką gości, a okazji nie wykorzystał bardzo aktywny na lewym skrzydle Bartłomiej Pawłowski.
Warta kończyła mecz w dziesiątkę, po tym jak z powodu urazu murawę musiał opuścić Tomasz Magdziarz, a trener Owczarek wcześniej wykorzystał limit zmian.
Wynik jednak nie uległ zmianie i po ostatnim gwizdku ze zwycięstwa cieszyli się gospodarze.
Powiedzieli po meczu:
- W pierwszej połowie wyczekiwaliśmy, patrząc, jak gra Termalica, a w drugiej ruszyliśmy do ataku – mówi Piotr Giel. – Cieszę się, że to moja bramka poderwała chłopaków, a drugą dołożył Wojtek Trochim, któremu właśnie urodził się syn.
Sam szczęśliwy ojciec przyznaje, że kluczowy był pierwszy gol.
- W I lidze już tak jest, że jak się straci bramkę, to trudno się później goni wynik – zwraca uwagę Trochim. – Sami tego doświadczyliśmy w Bydgoszczy. Cieszy mnie przede wszystkim poprawa skuteczności, bo mieliśmy dzisiaj tak półtorej sytuacji, a zdobyliśmy dwa gole.
- Pierwsza połowa rzeczywiście nie była najlepsza w naszym wykonaniu, ale w drugiej wróciliśmy do tego, co chcemy grać – oceniał Czesław Owczarek. – Piotrek Giel przeszedł prawdziwą przemianę i oby podobną przeszło też paru innych zawodników.
Warta Poznań - Termalica Bruk-Bet Nieciecza 2:0 (0:0)
Bramki: 51. Giel, 57. Trochim.
Żółte kartki: Mysiak, Trochim - Rybski.
Sędziował: Artur Ciecierski (Warszawa).
Warta: Lis - Bartczak, Mysiak (76. Ciach), Wichtowski, Kosznik - Magdziarz, Grzeszczyk, Ngamayama, Trochim, Jakóbowski (46. Giel) - Pawłowski (86. Mójta).
Termalica: Nowak - Pleva, Czerwiński, Nalepa, Pielorz - Kaczmarczyk (78. Szczoczarz), Lipecki (59. Rybski), Horváth, Drozdowicz, Ceglarz - Pawłowski (61. Piotrowski).
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?