Warta wreszcie zwycięska!

Trzeba obiektywnie przyznać, że goście nie zasłużyli na aż tak wysoką porażkę. Obie drużyny stoczyły dość wyrównany bój, w którym nie było zbyt wiele stuprocentowych okazji bramkowych, ale mimo to Zieloni zdołali aż trzykrotnie pokonać Jakuba Kafkę. Przy wszystkich trzech golach udział miał kapitan gospodarzy – Tomasz Magdziarz. To on w 10. minucie rozpoczął akcję, po której Marcin Wojciechowski wpdł w pole karne GKS i wyłożył piłkę do Grzegorza Wana, który z najbliższej odległości skierował ją do siatki. Ten sam zawodnik zdobył także drugiego gola w 35. minucie spotkania, wykorzystując podanie Magdziarza. Resztki złudzeń na wywiezienie z Poznania choćby punktu goście zostali pozbawieni już dwie minuty po przerwie. Tym razem kapitan Warty sam wpisał się na listę strzelców, a drugą asystę w tym meczu zaliczył Wojciechowski. Goście także mieli swoje szanse, a w najlepszej z nich Witold Wawczyczek trafił w poprzeczkę.

Warta zainkasowała bardzo potrzebne trzy punkty, a kibiców Zielonych powinna cieszyć przede wszystkim skuteczność. Spośród bodaj czterech celnych strzałów na bramkę rywala, aż trzy znalazły drogę do siatki. A przecież jesienią to właśnie słaba skuteczność niejednokrotnie decydowała o porażkach Warty.

Warta Poznań - GKS Jastrzebie 3:0 (2:0)

Bramki: 1:0 Wan (10.), 2:0 Wan (34.), 3:0 Magdziarz (47.)

Żółte kartki: Ignasiński, Wojciechowski, Ngamayama, Iwanicki – Jędrzejczyk, Wilczek. Sędziował: Piotr Siedlecki (Warszawa).

Widzów: ok. 700.

Warta: Szmatuła – Ignasiński, Jankowski, Najewski, Otuszewski – Lewandowski (60. Bekas), Ngamayama, Wojciechowski – Magdziarz, Iwanicki (83. Piskuła) – Wan (66. Pawlak).
GKS: Kafka – Kaciczak (20. Grabczyński), Jędrzejczyk, Woźniak (46. Wilczek), Wrześniak, Bednarek (59. Małkowski), Pielorz, Adaszek, Wawrzyczek, Narwojsz, Żbikowski.