18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Weronika Książkiewicz opowiada o tym, jak być singlem w szczęśliwej rodzinie [WYWIAD]

Marcin Kostaszuk
Weronika Książkiewicz w spektaklu "Single i remiksy"
Weronika Książkiewicz w spektaklu "Single i remiksy" Mateusz Bodio
Do czego mogą nas zmusić korporacje? To pytanie zadaje nie do końca satyryczna sztuka "Single i remiksy" w reżyserii Olafa Lubaszenki. O tym, jak balansować między życiem osobistym i pracą, z grającą w niej poznańską aktorką Weroniką Książkiewicz rozmawia Marcin Kostaszuk.

Czy singiel to najlepszy utwór na płycie - mówi w sztuce grana przez Panią postać, mając na myśli nie muzykę, lecz styl życia.
Weronika Książkiewicz: Zawsze staram się trochę bronić moich postaci i zrozumieć, dlaczego są takie, a nie inne i co je do tego skłania. Prywatnie absolutnie się z tym nie utożsamiam, bo nie uznaję wyższości singli. To naprawdę długi temat, bo czy singiel to ktoś, kto jest sam, bo tak chce, czy też jest nim dlatego, że jest samotny i nikogo nie ma? Generalnie temat-rzeka.

Było i będzie tysiąc sztuk na ten temat. Czym wyróżniają się "Singiel i remiksy"?
Weronika Książkiewicz: Moja bohaterka jest ciekawa do zagrania, bo przechodzi dużą przemianę. Na początku uważa, że jest singielką, bo tak wybrała, takie życie kocha i chce prowadzić. Potem coś się w niej przełamuje.

W jakich okolicznościach?
Weronika Książkiewicz: Jest szefową wydawnictwa, które wydaje gazetę dla singli. Wszyscy, którzy w niej pracują, muszą być też singlami. Chcąc nie chcąc sama musi dawać dobry przykład, ale okazuje się, że wokół siebie ma osoby jedynie stwarzające pozory... Gazeta jednak zmienia właściciela - przejmują ją Hindusi, a w ich filozofii rodzina jest najważniejsza. Ich zdaniem ten kto ma dużą rodzinę i szczęśliwy dom, jest dużo bardziej wydajnym pracownikiem.

I zamiast o gadżetach, trzeba zacząć pisać o wypiekach?
Weronika Książkiewicz: Dokładnie. Ona próbuje się do tych wymogów dostosować, znajduje męża, próbuje wynająć dzieci...

Istotą sztuki jest więc granica, poza którą korporacja ze swoimi zasadami wchodzi w życie człowieka. Ma Pani swoje doświadczenie na ten temat?
Weronika Książkiewicz: Sama nie miałam z korporacją nigdy nic wspólnego, ale wiele moich koleżanek stawało przed dylematami - albo bierzesz nadgodziny, albo możesz odejść, bo mamy pięć innych osób na twoje miejsce. W korporacji nie ma indywidualności, są tylko mróweczki od konkretnych zadań.

Zobacz także: Cosmic Underground: Artystyczny pociąg przyjechał do Poznania [ZDJĘCIA]

Gra Pani szefową, której jedni pracownicy się boją, a drudzy skrywają niechęć. Czyli uosobienie tego, kogo przeciętny Polak boi się najbardziej: nieprzewidywanego kierownika-furiata. Pani postać będzie pod największym ostrzałem widzów.
Weronika Książkiewicz: Szczerze mówiąc... bardzo dobrze się z tym czuję i wręcz pokochałam moją postać. Nie mam z tym problemu, bo w moim życiu prywatnym jest zupełnie inaczej. A tak mam nowe doświadczenie - do czego skłonny jest człowiek przy władzy, do czego może się posunąć, i jak bardzo ją wykorzystuje.

Mimo wszystko jest to trochę perwersyjne: jako młoda mama musiała Pani wejść w rolę osoby przerażonej możliwością posiadania dzieci.
Weronika Książkiewicz: (śmiech) Dlatego nie chciałam, żeby mój synek wchodził do sali prób. Trochę tam krzyczałam, a normalnie tego nie robię.

Rozumiem, samego mnie przeszedł dreszcz, jak wykrzyczała pani do Anny Muchy: "Zamknij się idiotko!".
Weronika Książkiewicz: ...więc już Pan wie, że lepiej być dla mnie miłym. (śmiech)

Rozkaz. A tak przy okazji rola szefowej rozchwianego ideowo wydawnictwa przyda się Pani zapewne w rozmowach z dziennikarzami...
Weronika Książkiewicz: Mam się szczerze na ten temat wypowiedzieć? Nie chcę nikogo personalnie urazić, ale na tę ilość wywiadów, którą udzielam, profesjonalnych dziennikarzy spotkałam niewielu. Słowo mówione zawsze różni się od słowa pisanego, ale gdy dostaję wywiad do autoryzacji, to wygląda on tak, jakby ta osoba w ogóle ze mną nie rozmawiała.

Jeszcze Pani sama się nie nagrywa?
Weronika Książkiewicz: Dobry pomysł, nie wpadłam na to.

Adam Michnik już dawno na to wpadł.
Weronika Książkiewicz: ...(śmiech)

Na koniec zapytam jeszcze raz: singiel jest zawsze najlepszy na płycie? Ale teraz proszę o interpretację muzyczną.
Weronika Książkiewicz: Zależy od nastroju. Ostatnio mnóstwo czasu spędzaliśmy w samochodzie i mój synek pozwala nam słuchać wyłącznie Adele. Mam wiele ulubionych płyt, dlatego odpowiem cytatem: "Singiel jest najlepszy na płycie i dzięki niemu płyta ma sens, bo reszta utworów to tylko wypełniacz i dodatek".

Koncertowy październik u Bazyla: Zobacz, kto gra [ZDJĘCIA]

Twórz Nasze Miasto razem z nami. Pisz na [email protected] lub zostaw nam wiadomość na facebooku


ZEBRAliśmy nasze serwisy w jednym miejscu:
Wszystko o Lechu Poznań - BUŁGARSKA.PL: polub serwis na Facebooku
Filmy z Poznania i całej Wielkopolski - GŁOS.TV: polub serwis na Facebooku
Inwestycje i budownictwo w Wielkopolsce - DOM
Baw się i wygrywaj nagrody - KONKURSY


Codziennie rano najświeższe informacje z Poznania i regionu na Twoją skrzynkę mailową.
Zapisz się do newslettera!

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto