Student informatyki z Gliwic włamywał się do komputerów poznańskich prawników. Dla zmylenia śladów robił to poprzez komputer biblioteki uniwersyteckiej UAM.
20-letni Marcin S. studiuje informatykę na Politechnice Śląskiej w Gliwicach. Swoimi umiejętnościami informatycznymi mógłby zadziwić niejednego profesora swojej uczelni. Zarówno oni, jak i jego koledzy z uczelni nie podejrzewali jednak, że chłopak jest wziętym hackerem – włamywaczem komputerowym.
Pojedynek przez Internet
Na początku 2000 roku pewien poznański informatyk zorientował się, że ktoś nielegalnie dostaje się przez sieć Internet do komputera, z którego korzysta spora grupa wielkopolskich prawników. Zauważył, że intruz przejął hasła, dzięki którym ma dostęp do baz danych oraz elektronicznej korespondencji ponad stu osób. Rozpoczęła się kilkumiesięczna walka z hackerem.
Informatyk zainstalował na komputerze programy zabezpieczające przed włamaniami. Niestety, okazało się, że włamywacz potrafi je obejść – nadal nielegalnie ,,dobierał’’ się do zastrzeżonych tylko dla ich posiadaczy informacji. Dopiero po użyciu jeszcze doskonalszych programów zabezpieczających informatykowi udało się wyśledzić hackera i ustalić internetowy adres komputera, którym ten się posługiwał.
Na początku maja ub.r. informatyk zawiadomił o włamaniach Prokuraturę Okręgową w Poznaniu. Dzięki podanym przez niego informacjom udało się ustalić, że włamywaczem jest Marcin S.
Hacker się przyznaje
Wobec zebranych dowodów (należą do nich m. in. wykazy połączeń internetowych) 20-latek przyznał się do komputerowych przestępstw. Okazało się, że włamań dokonywał z komputerów kolegów, z którymi mieszkał w akademiku. Żeby zatrzeć swoje ślady w Internecie, S. dokonywał włamań za pośrednictwem... komputera biblioteki UAM w Poznaniu.
W jakim celu student przejmował dane poznańskich prawników i jaki robił z nich pożytek? Odpowiedzi na te pytanie być może poznamy podczas procesu. Akt oskarżenia przeciwko studentowi ze Śląska został przekazany do Sądu Rejonowego w Poznaniu.
Co grozi hackerowi?
Za bezprawne uzyskanie nieuprawnionej informacji w wyniku przełamania zabezpieczeń elektronicznych grozi Marcinowi S. kara do 2 lat więzienia, ograniczenia wolności lub grzywny. Kara ta może ulec podwyższeniu o połowę, w razie udowodnienia wielokrotnego popełnienia tego samego przestępstwa.
Zasady głosowania w wyborach europejskich 9 czerwca
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?