W szale pakowania i przygotowań, w ramach terapii uspokajającej, zrobiliśmy krótki rachunek sumienia i parę nieskomplikowanych równań matematycznych. Postanowiliśmy ponumerować to, co nam 4 lata w Londynie dały. Oto wyniki:
- 1,5 godz. - najdłuższy czas dojazdów do pracy (w jedna stronę, pół roku dojazdów)
- 3 - ilość dzielnic Londynu, w których mieszkaliśmy
- 10 - liczba krajów odwiedzonych podczas pobytu w Londynie
- 16 m kw. – powierzchnia naszego ulubionego mieszkania.
- 33 kg - szacunkowy ciężar rzeczy zabieranych w podróż
- 38 - liczba narodowości wśród naszych znajomych
- 400 kg - ciężar naszego dorobku posłanego do ojczyzny
- 1200 km – trasa jaka Risky przebył na swym rowerze w ostatnich 4 miesiącach.
- 1400 km – odległość, jaka Witka pokonała pieszo przez ostatni rok
Zapewne w Poznaniu czekać nas będzie trochę inna rzeczywistość. Na pewno nie spotkamy znajomych z 38 krajów. Za to będzie niewielka garstka starych, niezniszczalnych, sprawdzonych przyjaciół. Raczej nie będziemy sie przeprowadzać 3 razy. Mamy to szczęście mieć własny kąt w Poznaniu. Choć niewiele w nim jest. W sumie to tylko wucet jest. Ale własny wucet we własnym kącie. Nikt z nas tez nie wierzy, że będziemy musieli dojeżdżać 1,5 godz. do pracy. Najlepiej byłoby zmieścić sie w 30 sekundach, a nasza wymarzona trasa to relacja łóżko-biurko. Oczywiście na marzeniu się pewnie skończy.
OK, czas ruszać do domu.
Następny wpis będzie już z drogi, z Peru.
“To the west, to the west…” we haven’t got there yet.
Przeczytaj więcej o podróży Witki i Risky'ego: |
Witka i Risky wracają do domu. Dookoła świata! Dwójka młodych Polaków postanowiła wrócić z Londynu do Poznania. Ale żeby nie był to zwyczajny powrót z emigracji – wyruszają w podróż dookoła świata! |
Krzysztof Bosak i Anna Bryłka przyjechali do Leszna
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?