Z boa dusicielem do tramwaju?

O tym, co możemy przewozić środkami komunikacji miejskiej mówi regulamin przewozów Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego. Możemy w nim przeczytać jednak wyłącznie o transportowaniu zwierząt domowych. Postanowiliśmy więc dowiedzieć się, jak to wygląda w przypadku innych zwierzaków. W tej sprawie skontaktowaliśmy z Zarządem Transportu Miejskiego, który obecnie odpowiada za komunikację miejską w Poznaniu.

- Nasza firma korzysta z regulaminu MPK, w którym faktycznie jest mowa wyłącznie o zwierzętach domowych - mówi Michał Hajder, kierownik działu kontroli biletowej ZTM. - Jednak tak naprawdę możemy przewozić prawie każde zwierzę, oczywiście jeśli jest ono zabezpieczone w odpowiednim pojemniku i nie zagraża innym pasażerom pojazdu. Logiczne jest jednak, że na pokład autobusu czy tramwaju nie jesteśmy w stanie wprowadzić lwa lub słonia, ale nie mieliśmy jeszcze takich przypadków.

Wynika z tego, że powinniśmy bez problemu przewieźć autobusem lub tramwajem nawet węża boa czy też inne niebezpieczne zwierzęta, pod warunkiem, że nie zapomnimy o bezpieczeństwie innych ludzi. Jak jednak określić to bezpieczeństwo?
Okazuje się, że za to odpowiada kierowca lub motorniczy.

- Kierowca jest szefem pojazdu i ma prawo poprosić osobę przewożącą zwierzę o opuszczenie go,  jeśli będzie ono przeszkadzać pasażerom lub stwarzać jakiekolwiek zagrożenie - wyjaśnia Iwona Gajdzińska, rzecznik prasowy MPK. - Na szczęście nie mieliśmy dotychczas żadnych skarg ani informacji o takich przypadkach.

Oczywiście należy także pamiętać, że nasze pupile, jeśli nie trzymamy ich na kolanach a klatka czy inny pojemnik, którym przewozimy zwierzaka, przekracza odpowiednią wielkość, również podlegają opłacie i należy za nie skasować dodatkowy bilet.