MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Z Poznania do Wenecji autostopem – wielki wyścig rozpoczęty!

Zenon Zabawny
Zenon Zabawny
autostopem z Poznania do Wenecji
autostopem z Poznania do Wenecji Zenon Kubiak
Jedni liczą, że do złapania „stopa” wystarczy im jeden uśmiech, inni przebrali się za Supermana albo... księdza.

W samo południe ze Starego Rynku wyruszyło ponad 200 śmiałków, którzy zamierzają dotrzeć do Wenecji, poruszając się wyłącznie autostopem. Dla większości uczestników podróżowanie „na stopa” to już nie pierwszyzna.

- Rok temu pojechałam tą metodą m.in. do Budapesztu i Dubrownika – opowiada Magda. – To świetny sposób podróżowania, ponieważ po drodze poznaje się mnóstwo ciekawych ludzi, czego nie daje nam np. podróż samolotem. No i każda podróż to mnóstwo przygód, często śmiesznych.

Magda wspomina, jak kiedyś wspólnie z koleżanką złapały tira prowadzonego przez kierowcę z Czech.
- Wyglądał raczej mało przyjaźnie, całą kabinę miał obklejoną gołymi babami, a samochód prowadził, oglądając jednocześnie czeskie seriale na laptopie – opowiada Magda. – Na dodatek miał zdjęte buty, które trzymał w miejscu dla pasażera. Dopiero przy wysiadaniu zorientowałyśmy się, że przy wsiadaniu jeden z tych butów musiałyśmy mu przypadkiem zrzucić i facet został z jednym butem.

Co trzeba zrobić, aby w miarę szybko złapać „okazję”? Zdaniem Magdy podstawą jest uśmiech i ogólnie sympatyczny, przyjazny wygląd.

Niektórzy z uczestników wyścigu postanowili jednak jakoś sobie pomóc i nie chodzi tylko o przygotowane tabliczki z nazwami miast, do których chce się dojechać. Na starcie wyścigu pojawiły się bowiem także osoby w oryginalnych przebraniach. Adam przebrał się za księdza, a jego towarzyszka, Kasia za zakonnice.
- Bo księża i zakonnice budzą zaufanie, więc chyba będzie łatwiej – mówią ze śmiechem.

Dla Kasi podróż do Wenecji to będzie „autostopowy” debiut.
- Ale Adam ma już doświadczenie, więc się nie boję – zapewnia.

- Do tej pory podróżowałem głównie na Bałkany – opowiada jej kompan. – Średnio podróż zajmowała około półtora dnia. Najłatwiej złapać „stopa” na Węgrzech, zwłaszcza jeśli ma się polską flagę, bo Węgrzy także wyznają zasadę „Polak, Węgier – dwa bratanki”. A najtrudniej jest w Słowenii – kiedyś tam utknąłem na 16 godzin.

Adam też ma sporo autostopowych anegdot do opowiedzenia.
- Ciekawe jest np. to, że na Bałkanach prawie każdy kierowca prowadzi po jednym, dwóch, a czasem i trzech piwkach. To tacy otwarci, wyluzowani ludzie – mówi Adam.
- Hej, ale o tym nie mówiłeś! – wtrąca się nieco wystraszona Kasia.

Wszyscy uczestnicy wyścigu chcą w Wenecji pozostać do 2 czerwca. Na miejscu zaplanowano szereg zabaw i konkursów. Trzeba tylko na miejsce dotrzeć na czas.

Patronat medialny nad wyścigiem objął patrol MM Moje Miasto Poznań

od 7 lat
Wideo

Wyniki pierwszej tury wyborów we Francji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto