Cztery tygodnie temu doszło do wycieku nieznanej substancji do Warty na wysokości mostu Lecha. Z rzeki wyłowiono kilka ton śniętych ryb (leszcze, płocie, szczupaki, okonie, brzany, amury, certy, krąpie, liny, trocie, kiełbie, różanki, strzeble, sandacze, bolenie). Nad rzeką znaleziono także martwe dziki i ptaki. Powołano specjalną komisję, która ma wyjaśnić, kto odpowiada za wyciek nieznanej substancji.
- Podczas działań kontrolnych w jednej z firm pojawił się nowy dowód, świadczący o tym, że ten podmiot mógł spuścić do Warty toksyczne substancje, które spowodowały masowe śnięcie ryb. Nie mogę jednak powiedzieć, co to za dowód - mówi Hanna Kończal, zastępca wojewódzkiego inspektora ochrony środowiska.
ZOBACZ TAKŻE:
Także policja potwierdza, że pojawia się coraz więcej informacji w sprawie Warty. - Docierają do nas informacje, szczególnie w związku z jedną, konkretną firmą. Jednak dopóki nie ma stuprocentowych dowodów, nie możemy postawić komuś zarzutów, nie mogę nic więcej w sprawie śledztwa zdradzić. Jesteśmy na dobrej drodze - mówi Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji.
Zatrucie rzeki Główna w Poznaniu:
Źródło: TVN24, x-news
CZYTAJ TAKŻE:
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?