Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zespół, który łączy pokolenia

Ężelik
Ężelik
„Za zamkniętymi oczami”, „Nienawiść” czy też „Sprzedawcy marzeń” - kto nie zna tych tytułów. Każdy, choć raz słyszał którąś z tych piosenek lub też śpiewał ją nie oszczędzając swojego głosu. Myslovitz zagrał w ostatnią środę w Eskulapie.

Zespół grał drugi dzień z rzędu, ponieważ zainteresowanie było zbyt wielkie, aby wszyscy mogli nacieszyć się ich występem na żywo. Ciekawostką jest, że bilety na drugi poznanski koncert zespołu zostały wyprzedane znacznie wcześniej niż na ich występ poprzedniego dnia.

Koncert rozpoczął się o godzinie 19, występem grupy Kumka Olik. To stosunkowo młody zespół, który zaledwie 13 lutego wydał swoją pierwszą płytę - "Jedynka”. Na scenie zaprezentowali nam takie utwory jak: "Zaspane poniedziałki" czy też "Grzeczne Dziewczynki”.

Pożegnani zostali, zasłużoną zresztą, burzą oklasków i właśnie wtedy rozpoczęło się oczekiwanie na główną atrakcję wieczoru. Specjalnie z tej okazji powiększono scenę, więc na sali zrobiło się trochę tłoczno, jednak nie przeraziło to rzeszy fanów z niecierpliwością oczekujących na występ. Myslovitz zjawił się w pięknym stylu rozpoczynając swój repertuar piosenką „Good Day My Angel”.

Zagrali i to jeszcze jak! Nie zabrakło zarówno kawałków spokojnych i melancholijnych, jak i takich, przy których robiło się naprawdę gorąco. Pojawiły się zarówno te starsze, bardziej klasyczne piosenki, choć stosunkowo nowych melodii też nie brakowało. Koncert był niezwykle różnorodny, łączył w sobie całą dyskografię zespołu i ukazywał specyficzny, niepowtarzalny klimat Myslovitz.

Oczywiście nie obyło się bez „Sto lat” dla Wojciecha Powagi, który obchodził swoje 37 urodziny. Fani zaśpiewali również „Długość dźwięku samotności” przy akompaniamencie zespołu.

Wśród publiczności znajdowało się dużo młodzieży, jak i ludzi w średnim wieku. Wszyscy bawili się wspólnie, a co najważniejsze dobrze. Dzięki temu atmosfera była niezwykle przyjemna.

- Myslovitz to zespół, który łączy pokolenia - mówi Adrianna Napierała, jedna z uczestniczek koncertu. - Wspaniały koncert, który pozostaje w głowach i sercu do końca życia. Niezwykła oprawa wizualna dodawała całemu występowi smaczku. Niestety wszyscy fani byli zawiedzeni końcówką występu formacji Artura Rojka. Zagrali tylko jedną piosenkę na bis i niestety pominęli wiele wspaniałych przebojów, na które wszyscy czekali. Czekali nie tylko widzowie z Poznania, ale również m.in. z Gniezna, Nowego Tomyśla i innych wielkopolskich miast. Trochę rozczarowało mnie zakończenie, ale podsumowując świetnie się bawiłam! Bardzo dobre wykonanie „Szklanego człowieka” - dodaje z uśmiechem.

Zespół zakończył koncert piosenką „Dla ciebie” i zasypany został burzą oklasków i pisków zadowolenia. Było to przyjemne i pouczające doświadczenie, ponieważ mało jest zespołów, które łącząc w sobie tak odmienne style, łączą jednocześnie dwa odmienne pokolenia...

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto