Trwa zamieszanie wokół spektaklu, który ma być wystawiony na Festiwalu Malta 27 i 28 czerwca.**Po interwencji polityków Prawa i Sprawiedliwości oraz części radnych Poznania, swoje zdanie na temat kontrowersyjnego spektaklu przedstawił arcybiskup Gądecki.
Arcybiskup Gądecki: "ordynarne przedsięwzięcie"**
Arcybiskup Stanisław Gądecki wystosował list otwarty do Michała Merczyńskiego, dyrektora festiwalu Malta.
Pisze w nim, że spektakl jest bluźnierczy: "Przedstawienie to w opinii wielu osób jest wyjątkowo ordynarnym przedsięwzięciem. Ukazuje Chrystusa jako degenerata, egoistę, odpowiedzialnego za całe zło na świecie. Spektakl obfituje w lubieżne sceny, a pod adresem Chrystusa padają liczne wulgaryzmy.
Występujący nago aktorzy kpią z Męki Pańskiej, a całość przesycona jest pornograficznymi odniesieniami do Pisma Świętego. Nie jest to więc żadne wydarzenie o najwyższym poziomie artystycznym, godnym świadomych i gotowych na podjęcie poznawczego ryzyka widzów, ani rzadki w dzisiejszych czasach przykład refleksji humanistycznej, krytycznej, czy też postawa duchowego i etycznego zaangażowania w świat".
Arcybiskup powołuje się na konstytucyjną obrazę uczuć i na artykuł 257 Kodeksu Karnego o publicznej zniewadze grupy wyznaniowej.
Spór o to, czym ma być sztuka
Dyrektor Malty w odpowiedzi Jego Ekscelencji arcybiskupowi Gądeckiemu wskazuje, że przedstawienie jest metaforą współczenego życia.
"Według Garcíi to nie Chrystus, ale my – ludzie Zachodu, znudzeni, skupieni na własnej przyjemności i wygodzie – jesteśmy odpowiedzialni za to zło, zachowując się biernie i nie podejmując refleksji na temat własnej egzystencji. Reżyser piętnuje upadek współczesnego świata i broni wartości, które są Kościołowi bliskie. Dlatego wiele osób nazywa go moralistą" -
Dla Merczyńskiego sztuka nie musi być etyczna. Pisze w liście: "Język teatralny, jaki stosuje reżyser, może być przez niektórych widzów odebrany jako prowokujący, ale oskarżanie twórcy o bluźnierstwo jest w moim przekonaniu dalece idącym nadużyciem. Kategoria bluźnierstwa odnosi się bowiem do porządku wiary, spektakl teatralny natomiast do niego nie należy, podobnie jak dzieło literackie czy filmowe."
Dyr. Malty: "próba wprowadzenia cenzury"
Dyrektor festiwalu powołuje się też w swojej odpwiedzi na list arcybiskupa na art. 73 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, który zapewnia wolność artystyczną twórcy. Według Merczyńskiego odwołanie spektaklu byłoby zastosowaniem cenzury. Pisze:"Postulaty domagające się odwołania spektaklu są w moim przekonaniu próbą wprowadzania cenzury prewencyjnej, którą stosowano w naszym kraju ostatni raz 25 lat temu".
Zapowiadane protesty przed spektaklem
Dyrektor Malty wyraził w liście również obawę w związku z zapowiadanymi pikietami i protestami przed 27 czerwca, kiedy ma zostać wystawiony spektakl: "Zapowiadane akty budzą obawę, że jego przeciwnicy mogą ulec emocjom i dopuścić do działań o charakterze przemocowym".
List otwarty części artystów
Ponad 80 artystów podpisało "List otwarty ludzi kultury z Polski i Europy" zainicjowany przez europejską sieć instytucji kultury House on Fire. Tematem listu jest wolność wypowiedzi w kontekście spektaklu "Golgota Picnic".
Piszą w nim na zakończenie: "Jako ludzie kultury domagamy się przestrzegania wartości, jaką jest wolność wypowiedzi". List podpisało do 16 czerwca ponad 80 twórców, takich jak: malarz Mirosław Bałka, reżyser Krystian Lupa czy aktorka Krystyna Janda.
Czytaj także:
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?