Centrum Poznania, jakiego nie znacie

Słynne, choć nie w najlepszym znaczeniu tego słowa, wieżowce przy Swiętym Marcinie, ledwo widoczne majaczą gdzieś w tle. Tak samo nie widać fasad eleganckich kamienic przy 27 Grudnia, bo nie te zewnętrzne widoki tych ulic są tu najważniejsze. Tym razem pokazujemy te zakamarki, które są zazwyczaj ukryte przed okiem przechodnia, a by je zobaczyć, trzeba odważnie zagłębić się w nie zawsze zachęcające bramy i przejścia w głąb podwórek.

Niełatwo się tam dostać. Większość podwórek zamykają kraty i bramy zamknięte na głucho, część z nich to siedziby firm, gdzie osób postronnych się nie wpuszcza, a inne zostały przerobione na firmowe parkingi, których pilnuje ochroniarz podejrzliwie patrzący na tych wchodzących, których nie zna.

Ale warto próbować się tam dostać, bo za obskurnymi śmietnikami, starymi komórkami i stertami rupieci można znaleźć naprawdę urokliwe miejsca, których istnienia nikt by nie podejrzewał. Czy wiedzieliście na przykład, że w głębi jednego z podwórzy za ulicą Święty Marcin kryje się całkiem spory zagajnik dorodnych, dużych drzew? Widać je gdzieniegdzie nawet od ulicy - i to właśnie był dla nas impuls do rozpoczęcia poszukiwań, co też kryje się za murami świętomarcińskich kamienic.

Przy okazji poszukiwań udało nam się znaleźć cudowny budynek z czerwonej cegły z ozdobnie kutymi balkonami, ukryty w cieniu drzewa zapomniany dom z napisem "barwy" nad wejściem - fragmentem szyldu? - misternie powyginane kraty okien, jakie już rzadko gdzie można znaleźć i fasady kryte ozdobnym tynkiem, jakich też się od dawna nie robi.

Zobaczcie, ile skarbów kryją podwórka Świętego Marcina i 27 Grudnia! By obejrzeć wszystkie zdjęcia kliknij w miniaturki znajdujące się poniżej.