Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Chopin, techno i Love Parade

Lilia Łada
Lilia Łada
Taniec jako koncentracja energii w jednym spektaklu i taniec do muzyki Chopina, ale i taniec, i Chopin w wersji z XXI wieku - to był nawet jak na Polski Teatr Tańca wyjątkowo niezwykły wieczór premier.

Pierwszą premierą była "Marine" Myriam Gourfink, francuskiej tancerki i choreograf, znanej z nowatorskiego widzenia relacji tańca i muzyki. "Marine" jest tego doskonałym przykładem - to nie tyle taniec, co koncentracja energii wewnętrznej wykonawcy wyrażającej się w oszczędnych, choć bardzo precyzyjnych ruchach, jakby zagarniających do siebie całą emocjonalność.

Muzyka w tej wersji nie jest po prostu akompaniamentem - to bardziej szereg dźwięków sekundujących narastającemu napięciu tego jednoosobowego spektaklu. Napięcie to maleje, to narasta, chwilami staje się wręcz nie do zniesienienia, a chwilami ma się wrażenie, że energia zbierana przez tancerkę staje się widzialna. Czarno - biały, niezwykle zwarty spektakl jest bardziej medytacją niż tańcem, w której miłośnicy wschodnich filozofii odnajdą elementy jogi i tai chi.

"Chopin inaczej" w choreografii Krystyny Mazurówny jest rzeczywiście tak inny od wszystkich znanych wersji Chopina, jak to tylko możliwe. Zdecydowanie bliżej mu do szalejącej w rytmie techno na belińskich ulicach Love Parade, zwłaszcza że były też zapowiadane przez autorkę spektaklu fragmenty Kamasutry.

Bo zdaniem Krystyny Mazurówny słuchanie czy tańczenie Chopina dziś tak, jak sto lat temu nie ma sensu, bo dla współczesnej widowni będzie to nudne. W jej niezwykle efektownej wersji między taktami Chopina pobrzmiewa muzyka elektroniczna, a układ choreograficzny aż kipi od energii i drapieżnych emocji.

Doskonale zatańczony i zagrany spektakl. Tancerze zachwycają precyzją, oszałamiającymi ewolucjami wykonywanymi ze zwodniczą łatwością i doskonałym aktorstwem zwłaszcza w duetach miłosnych. Ich taniec to cała gama skrajnych, wspaniale wytańczonych emocji: od miłości poprzez wahanie, poszukiwanie niezrozumienie po odrzucenie... A jeśli ktoś ma wątpliwości, czy niektóre pozycje z Kamasutry rzeczywiście dadzą się wykonać - powinien obejrzeć ten spektakl.

Czytaj także:
Festiwal Atelier z Kamasutrą w tle

Taneczne nienasycenie, osobowość narcystyczna w tańcu i Chopin w dwóch wersjach tanecznych: polskiej i japońskiej - Polski Teatr Tańca zaprasza na trzeci już Festiwal Atelier.
od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto