Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Co kandydaci na prezydenta Poznania mówią o organizacjach pozarządowych?

Lilia Łada
Lilia Łada
Pięciu kandydatów na prezydenta miasta Poznania tym razem zmagało się w debacie na temat organizacji pozarządowych.

Pierwszym pytaniem, na jakie musieli odpowiedzieć kandydaci, było to, czym jest według nich kapitał społeczny i jakie ma znaczenie dla rozwoju społeczno-gospodarczego aglomeracji poznańskiej.

Kapitał społeczny - co to takiego?

Dla Tadeusza Dziuby wzorem jest społeczeństwo amerykańskie, które doskonale umie się zorganizować wokół kościoła czy swojego miejsca zamieszkania i tworzy społeczność, z którą trzeba się liczyć.
- Weźmy na przykład zabudowę przestrzeni społecznej - wyjaśniał Tadeusz Dziuba. - W Poznaniu do prezydenta zgłasza się deweloper i zgłasza gdzieś zamiar budowy. Ja jako prezydent powinienem odesłać go do tamtejszych mieszkańców, niech on ich przekona, że to, co proponuje, jest korzystne dla nich, dla niego i dla Poznania. A miasto w tej chwili z tej roli nie korzysta, woli separację i brak komunikacji z mieszkańcami, bo to pozwala mu pełnić rolę arbitra, a nie mediatora.

Dla Dariusza Bachalskiego to ilość i jakość organizacji społecznych działających w mieście pokazuje poziom kapitału społecznego.
- Organizacje społeczne to moje oczko w głowie - mówił. - Moim marzeniem jest, by jak najwięcej działań było prowadzonych przez organizacje pozarządowe, bo to sedno społeczeństwa obywatelskiego. Oni swoje działania podejmują z pasją i miłością, którym urzędnik nigdy nie dorówna. Sam mam fundację i wiem, jak to jest...

Także dla Grzegorza Ganowicza to organizacje pozarządowe stanowią o kapitale społecznym. Dla niego jednak ich współdziałanie z władzami wymaga korekt.
- Organizacje pozarządowe działają w wielu obszarach i samorząd powinien to wspierać - wyjaśniał. - Tymczasem to głównie Wydział Zdrowia współpracuje z organizacjami, a przecież zdrowie i pomoc społeczna to nie jedyne dziedziny, jakimi one się zajmują.

Ryszard Grobelny uważa, że kapitał społeczny jako taki dość trudno zdefiniować. Dla niego osobiście najciekawszym wskaźnikiem poziomu kapitału społecznego jest wielkość zaufania obywatela do obywatela i obywatela do władzy.
- Tu dla mnie wzorem jest Skandynawia, nie Stany Zjednoczone - opowiadał. - Bo w Stanach kładzie się nacisk na rozwiązywanie własnych problemów, a w Skandynawii na rozwiązania kompleksowe. Poznań ma najwyższy kapitał społeczny w Polsce, ale to nic w porównaniu ze Skandynawią...

Jacek Jaśkowiak z kolei sądzi, że miarą kapitału społecznego jest zaangażowanie mieszkańców w życie wspólnoty.
- Chodzi o współpracę osób, które mają wspólną pasję, chęć tworzenia czegoś razem - precyzował. - Ja przecież dlatego tu jestem, bo jestem członkiem takiego stowarzyszenia. My Poznaniacy powstało właśnie dlatego, że głos pojedynczego mieszkańca był zbyt słaby, by dotrzeć do władzy. O tym, kto u nas kandyduje nie decyduje żaden polityk w Warszawie, tylko ludzie, którzy tu mieszkają. Oni mnie wybrali i jestem z tego dumny.

Centrum Inicjatyw Obywatelskich - wspierać czy nie?

Organizatorzy spotkania zapytali kandydatów na prezydenta o Centrum Inicjatyw Obywatelskich - ich zdaniem konieczność powstania takiej jednostki nie podlega dyskusji, kwestia tylko, jak będzie wyglądać. Jak to sobie wyobrażają kandydaci?

Zdaniem Jacka Bachalskiego dobrym miejscem na powstanie czegoś takiego byłby fort II, a koszty utrzymania powinno pokrywać miasto.
- Myślę, że miasto byłoby stać na opłacenie nieruchomości, księgowego i prawnika - mówił. - Obowiązkiem miasta powinna być promocja aktywności obywatelskiej.

Grzegorz Ganowicz jest za wspieraniem organizacji pozarządowych, ale tej akurat inicjatywy nie zna.
- Znam dwie inne inicjatywy, ale tej akurat nie - wyjaśnił. - Gdyby organizacjom pozarządowym udało się przygotować wspólny wniosek, bylibyście silniejsi i bardziej przekonujący. Miasto może pomóc dając na przykład lokal, działalność powinna być finansowana z grantów. Ale przede wszystkim chciałbym poznać projekt środowiska.

Ryszard Grobelny uważa, że taki ośrodek mógłby być finansowany ze środków unijnych, a miasto byłoby partnerem przedsięwzięcia.
- Tu byłaby minimalna opłata za lokal, bo jestem zwolennikiem takich rozwiązań - zaznaczył.

Jacek Jaśkowiak najpierw chciałby posłuchać głosu środowiska, bo wcale nie ma pewności, że coś takiego jest potrzebne.
- W naszym stowarzyszeniu potrafiliśmy wszystko zorganizować własnymi siłami i tak to powinno wyglądać - wyjaśnił. - Jedyne, co by się przydało, to lokal. Pustych lokali jest sporo, ale już o środki na utrzymanie organizacje powinny starać się same z grantów.

Zdaniem Tadeusza Dziuby jeśli projekt jest dobry - to dlaczego czegoś takiego nie zrobić.
- Ale organizacje mają skłonności do instytucjonalizacji za wszelką cenę, a tego należy unikać - przestrzegał. - I radzić sobie samemu, a nie tylko z pomocą władzy, bo to może prowadzić do manipulacji, a manipulacja ze strony władzy jest bardzo niebezpieczna.

Pełnomocnik - czy koordynator?

Kolejnym pytaniem do kandydatów było jak widzą rolę pełnomocnika prezydenta do spraw organizacji pozarządowych.
Zdaniem Grzegorza Ganowicza to trudne zadanie, bo organizacje pozarządowe zajmują się bardzo różnymi sprawami: od kultury po pomoc chorym na Alzheimera i trudno, by to ogarnąła jedna osoba. Jego zdaniem nawet jeśli pozostanie jeden koordynator, to dla każdej organizacji powinny zafunkcjonować oddzielne reguły.

Ryszard Grobelny uważa, że pełnomocnik powinen obecnie pełnić funkcję raczej koordynatora ze względu na coraz więcej dziedzin, w których działają organizacje pozarządowe, a merytoryczną oceną projektów powinny się zajmować odpowiednie komórki pod jego nadzorem.

Jacek Jaśkowiak natomiast był zdziwiony, że taka osoba w ogóle jest potrzebna.
- Gdyby urząd działał właściwie, to koordynator nie byłby potrzebny - podsumował krótko. - Koordynator nie powinien tłumaczyć urzędnikom, na czym polega działalność organizacji pozarządowych w ich dziedzinie. Urzędnicy powinni to sami wiedzieć.

Podobnego zdania był Tadeusz Dziuba, który powołałby kogoś takiego tylko w takim przypadku, gdyby znacząca grupa organizacji pozarządowych tego chciała.
- To urząd powinien chcieć współpracować, ale do tego przykłąd powinien iść z góry - zaznaczył.

A zdaniem Dariusza Bachalskiego miasto powinno zmienić postrzeganie organizacji pozarządowych i zacząć aktywnie je promować, współfinansować  i wspomagać także informacyjnie.

Pytania z sali

Kandydaci mogli też zadawać sobie nawzajem po jednym pytaniu - kto kogo będzie wypytywał, ustalono drogą losowania. Pytania mogli też zadawać uczestnicy spotkania. Dariusz Bachalski musiał więc opowiedzieć, czym się zajmuje w swojej fundacji - okazało się, że dzięki niej przeszkolił 10 tysięcy bezrobotnych, i dzięki tym szkoleniom wielu z nich ma pracę. Grzegorz Ganowicz wyjaśniał, dlaczego miasto nie może taniej wynająć lokalu na przykład księgarni.
- Zgodnie z Ustawą o gospodarce nieruchomościami musimy nimi gospodarować racjonalnie, a więc nie możemy schodzić poniżej kosztów rynkowych - mówił.- Ale radni mogą uchwalić taki program, który pozwoli określonym jednostkom wynająć lokal taniej i tak powinniśmy zrobić.

Prezydent Grobelny został zapytany, dlaczego nie chce udostępnić wyników audytu z 2006 roku dotyczącego nieprawidłowości w gospodarowaniu miejskimi lokalami.
- To nie jest informacja publiczna, więc jej nie udostępnimy. Omówienia, owszem - mówił prezydent. - Ale są informacje, któe nie mogą być ujawnione, na przykład przy postępowaniu w sprawach administracyjnych.

- To nieprawda - ripostował Tadeusz Dziuba. - Można upublicznić każdą informację, oczywiście z wyjątkiem tych z klauzulą tajności. Bo jedną z największych przeszkód w rozwoju organizacji pozarządowych jest właśnie ograniczony dostęp do informacji.

Swoje zarzuty prezydentowi przedstawiła także aktorka Daniela Popławska, mieszkająca przy Starym Rynku.
- Od 5 lat walczę o to, by zlikwidowano lokal na Starym Mieście, nad którym mieszkam  - mówiła wzburzona. - Jego właściciel jest winny miastu 700 tysięcy złotych. A pan prezydent nawet palcem nie kiwnął, nawet nie raczył odpowiedzieć na moje pisma. Na Starym Rynku są mafijne układy i nikt z tym nic nie robi. Dlaczego za 700 tysięcy złotych długu temu człowiekowi nic się nie dzieje, a ludzie wylatują na bruk jak mają 5 tysięcy zaległości w czynszu? Ja w ogóle nie mam zaufania do pana prezydenta! 

Ryszard Grobelny tłumaczył, że prezydent miasta nie jest w stanie rozwiązać wszystkich konfliktów, także tych mafijnych.
- To przekazujemy odpowiednim organom, żeby się tym zajęły - wyjaśnił. - I nie wierzę, że nie otrzymywała pani odpowiedzi na swoje pisma, ale sprawdzę to.

Na zakończenie kandydaci na prezydenta podsumowali debatę. Tadeusz Dziuba zadeklarował pełną otwartość i chęć do współpracy ze wszystkimi, którzy zechcą współpracować. Jedną z pierwszych jego decyzji, gdyby został prezydentem, byłby nakaz uzupełnienia Biuletynu Informacji Publicznej o wszystkie informacje, które powinny się tam znaleźć, ale których tam nie ma.

Jacek Jaśkowiak cieszył się, że na spotkanie przybyło tak wielu przedstawicieli stowarzyszenia My Poznaniacy, bo to dowód na to, że organizacje pozarządowe są coraz silniejsze, a więc będą się rozwijać i robić coś dla wspólnego dobra. To jego zdaniem jest bardzo optymistyczne.

Jacek Bachalski stwierdził, że organizacje pozarządowe to podstawa i praca dla nich będzie dla niego priorytetem, jeśli zostanie prezydentem. Ważna jest także jawność działania.
- Jeśli nie będziemy pokazywać dokumentów możemy zapomnieć o zaufaniu społecznym - ostrzegał.

Grzegorz Ganowicz obiecał natomiast, że jeśli zostanie prezydentem, to będzie się starał zorganizować organizacjom pozarządowym Centrum Inicjatyw Obywatelskich, będzie też działał koordynator.

Natomiast Ryszard Grobelny chciałby, żeby więcej spraw było prowadzonych przez organizacje pozarządowe, a nie urzędy od placówek oświatowych aż po domy kultury.
- Inicjatywy, które wychodzą naprzeciw, są bardzo potrzebne - podsumował.

Czytaj także:
Co kandydaci na prezydenta Poznania mówią o kulturze?

Zmienić centrum w miasteczko studenckie i utworzyć kluby cymbergaja – to niektóre z pomysłów na kulturę kandydatów na prezydenta miasta.
od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto