Wczoraj po godzinie 15.00 ciężarowy ciągnik siodłowy MAN z cysterną do przewożenia paliwa staranował przystanek tramwajowy na ul. Zamenhofa w Poznaniu.
Według informacji strażaków, cztery osoby czekające na tramwaj trafiły do szpitali na ul. Kurlandzkiej i MSW. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.Do wypadku doszło około godz. 15.30.
Na przystanku tramwajowym (w kierunku Ronda Rataje) stał tłumek ludzi. W pewnym momencie wszyscy usłyszeli pisk hamujących opon. Ułamek sekundy później rozpędzony biały ciągnik, wlokąc za sobą cysternę, z brzękiem tłuczonego szkła, giętych i wyrywanych barierek niczym olbrzymi taran wpadł na ludzi. Przetoczył się kilkanaście metrów i zatrzymał się. Ze zbiorników zaczęło wyciekać paliwo. Na szczęście cysterna była pusta.
Ofiary
Dopiero kiedy ciężarówka stała pokiereszowana na przystanku, okazało się, iż na jej drodze hamowania znalazły się cztery osoby. Ktoś natychmiast wezwał karetkę pogotowia, straż pożarną, policję.
- Kiedy dojechaliśmy na miejsce, karetki już odjeżdżały z rannymi - relacjonowali strażacy biorący udział w akcji ratowniczej. - Widzieliśmy tylko jak zatrzymały się jeszcze po drodze koło ronda Rataje.
Ciągnik zatarasował całkowicie przejazd ul. Zamenhofa w kierunku ronda Rataje. W tym kierunku nie kursowały też tramwaje - MPK skierowało je objazdem przez górny taras Rataj.
Karetki
Na miejsce wezwano cztery jednostki straży pożarnej. Po kilku minutach dojechał też specjalistyczny wóz ratownictwa chemicznego z Krzesin.
- Fakt, że w cysternie nie było paliwa, nie oznacza, iż nie było niebezpieczeństwa wybuchu - tłumaczy Jerzy Ranecki, zastępca komendanta miejskiego Państwowej Straży Pożarnej w Poznaniu. - Wewnątrz zbiornika zawsze znajdują się przecież opary paliwa, lepiej nie mówić, co mogłoby się wydarzyć, gdyby doszło do rozszczelnienia cysterny.
Na szczęście strażacy musieli tylko wypompować około 200 litrów paliwa z cieknącego zbiornika. Usunęli też paliwo, które wyciekło na jezdnię.
Zajechali drogę?
Kierowca cysterny twierdzi, że do wypadku doszło z winy kierowcy innej ciężarówki, która zajechała mu drogę. Kiedy zaczął hamować, ,,zahaczył’’ o krawężnik, na skutek czego wpadł na przystanek.
To oczywiście wersja kierowcy. Czy jest prawdziwa, wykaże dochodzenie prowadzone przez poznańską policję. - To cud, że ten wypadek nie wydarzył się trochę później - gdy ludzie wyruszyliby na otwarcie mistrzostwa świat w kajakarstwie nad Maltę na przystanku mogły być setki pasażerów - szeptali między sobą ludzie.
Zamach na Roberta Fico. Stan premiera Słowacji jest poważny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?