MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Czy Lech Poznań kupował mecze w Pucharze Polski?

Łukasz Sawala
Łukasz Sawala
Z naszych ustaleń wynika, że Kolejorz w sezonie 2003/2004 nie tylko sprzedawał mecze ligowe, ale również mógł kupować pojedyncze spotkania Pucharu Polski.

W minionym tygodniu zatrzymany został Zbigniew W. Obrońca rozwiązał już za porozumieniem stron swój kontrakt z obecnym pracodawcą - Śląskiem Wrocław i nabrał wody w usta. W. przedstawiono zarzuty kupowania meczów, a także pośrednictwa w handlu spotkaniami piłkarskimi. Chodzi tu o sezon 2003/2004, w którym Lech Poznań zdobył Puchar Polski.

Kupili mecz z Górnikiem i Polonią?

Jeden z dziennikarzy zajmujących sie aferą korupcyjną w polskiej piłce, który widział akta sprawy uważa, że Kolejorz mógł nie tylko sprzedawać mecze (mówi się tu o meczu ze Świtem Nowy Dwór Mazowiecki przegranym 0:1), ale również kupować w jesiennej fazie Pucharu Polski. Meczami, którym bacznie mają przyglądać się prokuratorzy są spotkania Lecha z Górnikiem Polkowice (4:1 dla Lecha) i Polonią Warszawa (2:1 dla Lecha).

- Istnieje duże prawdopodobieństwo, że Lech Poznań kupił mecze w Pucharze Polski jesienią 2003 roku - mówi nasz zachowujący anonimowość informator.

Dodatkowo zwrócić należy uwagę, że obaj sędziowie prowadzący tamte mecze, a więc Krzysztof Zdunek i Krzysztof Słupik zostali również zatrzmani (odpowiednio w 2005 i 2007 roku) i ciążą nad nimi zarzuty korupcyjne.

Co ciekawe, Górnik Polkowice, który rzekomo sprzedał pucharowy mecz Lechowi oczekiwał w zamian, by Lech przegrał w lidze pod koniec sezonu, gdy Górnikowi szczególnie zależało na punktach. Tak się jednak nie stało. Kolejorz wygrał 2:0 na wyjeździe.

Przebierali się w lesie

- Nie chcieliśmy mieć nic wspólnego z tymi podejrzeniami prasowymi o odpuszczenie meczu. Woleliśmy jednak przebywać krótko na stadionie w Polkowicach, by nie narażać się na lżenie przez publiczność i przebraliśmy się w lesie pod miastem - opowiada MM Poznań Czesław Michniewcz, trener Lecha w sezonie 2003/2004.

Michniewicz dodaje, że zamieszanie związane z ewentualną korupcyjną historią Kolejorza dziwi go. Szkoleniowiec zapewnia, że podczas swojej pracy wykonywał wszystkie swoje obowiązki uczciwie.

- Nie mam sobie nic do zarzucenia - mówi Czesław Michniewicz.

Pozostaje więc pytanie skąd wzięło się zatrzymanie piłkarza Zbigniewa W. Trudno wszakże przypuszczać, że W. działał sam.

- Nie mam zielonego pojęcia, kto jeszcze może być zamieszany w tę sprawę - powiedział MM Poznań Bartosz Bosacki, lechita, który występował w Poznaniu również w sezonie 2003/2004.

Z informacji "Przeglądu Sportowego" wynika, że W. jest oskarżony o wręczenie łapówek o łącznej wartości 375 tysięcy złotych. Tak duża suma może dziwić, zwłaszcza, że - jak zepewnia Michniewicz w wywiadzie dla gazety - wtedy brakowało pieniędzy na wypłaty w Lechu.

Warto tu dodać, że w kończącym się tygodniu zatrzymany został również Robert D., były masażysta Lecha Poznań, obecnie zatrudniony w Lechii Gdańsk.

Obecnemu Lechowi nic nie grozi

Dobrą informacją dla kibiców Lecha Poznań jest brak ciągłości prawnej dzisiejszego Lecha Poznań i tamtejszego, z czasów domniemanej korupcji. Obecny zespół gra na licencji Amiki.

- KKS Lech Poznań nie jest spadkobiorcą WKP Lech. Nie można tu mówić o żadnej ciągłości prawnej, więc nie obawiamy się konsekwencji wyciąganych wobec klubów piłkarskich zamieszanych w aferę korupcyjną - mówi Joanna Dzios, rzeczniczka prasowa Lecha Poznań.

Kibice Kolejorza - tak jak i cała reszta sympatyków futbolu - może czuć się oszukana, jeśli prawdą okaże się ewentualna czarna karta w historii Lecha Poznań.


emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

STUDIO EURO 2024 ODC. 6

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto