Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czy prywatne uczelnie zaniżają poziom?

Lilia Łada
Lilia Łada
Czy uczelnie wyższe są reliktem socjalizmu, a szkoły prywatne ...
Czy uczelnie wyższe są reliktem socjalizmu, a szkoły prywatne ... Lilia Łada
Czy uczelnie wyższe są reliktem socjalizmu, a szkoły prywatne kształcą bezrobotnych? To tematy kolejnej debaty z cyklu Kontr-Myśli.

Poniedziałkowa dyskusja w klubie Czytelnia z cyklu Kontr-Myśli, które organizuje Niezależne Zrzeszenie Studentów, była poświęcona nowelizacji ustawy o szkolnictwie wyższym. Gościem był doktor Mariusz Menz z Wydziału Historii UAM, zawodowo zajmujący się między innymi konstytucjonizmem w edukacji społecznej i obywatelskiej.

Doktor Menz przypomniał przede wszystkim samą ideę uniwersytetu jako miejsca zdobywania wiedzy i szukania pewnych uniwersaliów.
- Czy ta ustawa idzie rzeczywiście idzie w tym kierunku, żeby zatrzymać ducha wolnych studiów, rozwoju myśli? - pytał doktor Menz. - Czy idzie w stronę komercjalizacji?

Wiele wskazuje na to, że druga wersja jest prawdziwsza, ponieważ większość zmian proponowanych w ustawie to zmiany dotyczące organizacji i finansów. Na przykład te najlepsze uczelnie, jak mówił doktor Menz, będą mogły liczyć na dodatkowe dofinansowanie swojej działalności, ścieżka kariery naukowej ma się stać bardziej przejrzysta, ale i trudniejsza - kandydat na naukowca zanim otworzy przewód doktorski, będzie musiał się wykazać  pracami opublikowanymi w czasopismach naukowych, a pracę na uczelni będzie można dostać wyłącznie w drodze konkursu. Doktor Menz zwrócił jednak uwagę na fakt, że na wielu uczelniach także i teraz zatrudnia się zwycięzców konkursów, ale to nie przeszkadza nikomu zatrudniać "po znajomości" - wystarczy odpowiednio dobrać kryteria takiego egzaminu...

- Pewna zmiana jest potrzebna - mówił doktor Menz. - Pytanie tylko, czy ta zmiana idzie w dobrym kierunku. Ja widzę zmiany organizacyjne, finansowe, ale nie widzę zmiany jakościowej. Dziś można ukończyć studia nie przeczytawszy żadnej książki...

I okazało się, że  właśnie problemy jakościowe są najważniejsze także dla studentów.
- Jest ogólnie niski poziom studiów, to się zaczyna już od matury - przyznawał Kacper, student UAM. - No bo zdajesz raptem dwa, trzy przedmioty i już jesteś studentem...
- Ten uproszczony nabór znacznie obniża poziom edukacji - zgadza się Magda Lis, jedna z organizatorek debaty. - A wiele osób idzie na studia tylko po to, żeby nie iść do pracy.

Zdaniem kolejnego z uczestników dyskusji, Radka, także z UAM, to szkoły prywatne zaniżają poziom, bo każdy może je skończyć, byleby płacił czesne.
- Wyleci od nas, to pójdzie na prywatną uczelnię - dowodził. - I to nam zaniża poziom. A czy w tej kwestii ta nowelizacja cokolwiek zmieni? Za łatwo dostać się na studia.
- Kierunek finanse jest na co drugiej uczelni - zgadzała się z nim Basia, studentka UEP. - Ale zobaczcie, jaki jest ich poziom.

Większość uczestników dyskusji zgadzała się z tym, że nowelizacja ustawy niewiele zmieni - jeśli się nie zmieni cały system edukacji począwszy od szkół ponadgimnazjalnych.
- Wiele osób nie powinno wybierać ogólniaków, ale u nas cały czas pokutuje przekonanie, że bycie rzemieślnikiem to wstyd, że trzeba na studia, bo prestiż, bo pójście wyżej niż rodzice - mówili studenci. - To takie socjalistyczne myślenie, bo przecież dobry rzemieślnik jest o wiele więcej wart niż bylejaki student...

Zdaniem Kacpra przy organizowaniu nowych kierunków studiów i decydowaniu, ile osób na który kierunek przyjąć, władze uczelni powinny brać pod uwagę sytuację na rynku pracy. Coraz więcej absolwentów szkół wyższych ma przecież problemy ze znalezieniem pracy.

- To możesz robić na uczelniach zawodowych albo technicznych - nie zgadzał się Radek. - Ale jak to zrobić na uniwersytecie? Zresztą idea uniwersytetu już dawno nie żyje. Jeśli studentka IV roku polonistyki chwali się, że nie przeczytała żadnej lektury, a tylko strzeszczenia, to o czym tu mówić. A co gorsza, nikt tego nie egzekwuje. A potem ona pójdzie i będzie uczyła dzieci i tak w kółko...

Zdaniem studentów studia wyższe powinny pozostać dobrem elitarnym, o które trzeba naprawdę się postarać. Jednak już przy kwestii, czy pomogłaby w tym komercjalizacja studiów - zdania były podzielone.
- Może i tak, ale wtedy każdy chętny bogaty rzeźnik mógłby sobie kupić na przykład Uniwersytet Jagielloński - kontrował Radek. - System jest patologiczny, a mentalność jeszcze socjalistyczna.
- Ale od czegoś trzeba zacząć, a jedną ustawą nie da się wszystkiego zmienić - zwracał uwagę Kacper.

Dyskusja wykazała, że szkolnictwo wyższe to rzeczywiście bardzo kontrowersyjny temat - i wcale nie dlatego, że trwają prace nad nowelizacją ustawy o szkolnictwie wyższym.
- Oczywiście dyskusją tej ustawy nie zmienimy - podsumowuje debatę Magda Lis. - Ale to może być inspiracja do kolejnych, znacznie korzystniejszych nowelizacji. Zawsze musi być jakiś punkt wyjścia.

Czytaj także:
Czy studentowi potrzebny jest... rozum?

Co jest ważniejsze: wiedza czy myślenie? Czym jest dla studenta uczelnia? To tematy pierwszej debaty studenckiej z cyklu Kontr-Myśli.

Dni Kariery 2011
22 marca, godz. 9-16
gmach główny Uniwersytetu Ekonomicznego


emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto