Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dnipro – Lech 0:1: Świetny mecz i sensacyjna wygrana Kolejorza!

Zenon Zabawny
Zenon Zabawny
Mistrzowie Polski nareszcie się przebudzili i po dobrym spotkaniu pokonali w Dniepropietrowsku Dnipro 1:0 i są o krok od fazy grupowej Ligi Europejskiej!

Lech przyjeżdżał do Dniepropietrowska jak na ścięcie. Nie dość, że rywal wydawał się zdecydowanie mocniejszy, a Kolejorz od początku sezonu prezentuje katastrofalną formę, to jeszcze trenerowi Jackowi Zielińskiemu zupełnie posypał się skład. Z powodu kontuzji lub kartek nie mogło zagrać aż 3 spośród 4 podstawowych obrońców oraz Sławomir Peszko. Jakby tego było, tuż przed meczem okazało się, że uraz wyklucza występ Artura Wichniarka.  

Mecz zaczął się idealnie dla Kolejorza – już w 5. minucie po dokładnej centrze z rzutu wolnego Semira Stilicia Manuel Arboleda uprzedził wszystkich obrońców rywali i głową wpakował piłkę do siatki!

Mogłoby się wydawać, że Lechowi zwyczajnie dopisało szczęście, ale poznaniacy przez kolejne 15 minut zdecydowanie dominowali na boisku. Z przodu znów jak za dawnych lat kapitalnie rozdzielał piłki Stilić, a z tyłu bezbłędnie radzili sobie przede wszystkim Arboleda i Henriquez.

W 14. minucie „Manu” był bliski powtórzenia swojego wyczynu, ale tym razem źle uderzył piłkę, która przeleciała kilka metrów obok słupka.

Później stopniowo inicjatywę zaczęli przejmować gospodarze, którzy jednak nie potrafili wypracować sobie żadnej groźnej sytuacji strzeleckiej. Zamiast nich w 33. minucie w dobrej sytuacji znalazł się Marcin Kikut, który niczym rasowy napastnik wbiegł w pole karne do prostopadłego podania. „Kiki” nie opanował piłki, ale ta lekko trącono omal nie zaskoczyła Antona Kanibolotskiya.

W 39. minucie Jasmin Burić z trudem obronił potężny strzał z rzutu wolnego Kalynychenki, ale już trzy minuty później jeszcze groźniejszym uderzeniem zrewanżował się Kiełb – piłka po koźle odbiła się od klatki piersiowej bramkarza Dnipro, ale niestety żaden z lechitów nie zdążył z dobitką.

Drugą połowę zdecydowanie lepiej rozpoczęli Ukraińcy. W 54. minucie Denisov w dziecinny sposób ograł Kiełba i mimo ostrego kąta próbował zaskoczyć Buricia strzałem w krótki róg, ale golkiper Kolejorza był na posterunku.

Minutę później Bośniak został bohaterem Lecha, najpierw broniąc mocny strzał Gladkyi’ego, a po chwili dobitkę z około metra Kravchenki! W tym momencie poznańscy kibice zaczęli się obawiać, czy nie powtórzy się historia z pierwszego meczu ze Spartą Praga, gdy lechitom po 60 minutach zabrakło już sił i koncentracji.

Na szczęście nic takiego nie nastąpiło. Poznaniacy bardzo skutecznie wybijali z rytmu piłkarzy Dnipro, nie dopuszczając ich do sytuacji strzeleckich, samemu czyhając na kontry. Ukraińcy swoje szanse na wyrównanie mieli w doliczonym czasie gry – najpierw w 91. minucie Shakhov trafił w słupek, a w ostatniej minucie Kolejorza uratowała poprzeczka po uderzeniu Seleznyova. Chwilę później sędzia zakończył mecz.

- Największy problem mieliśmy ze stałymi fragmentami gry, przy których na zbyt dużo pozwalaliśmy rywalom i kilka razy było groźnie pod naszą bramką - ocenił mecz trener Jacek Zieliński. - Cieszymy się ze zwycięstwa, ale walka jeszcze się nie skończyła. W Poznaniu czeka nas ciężki bój.

Zwycięstwa Lecha mało kto się spodziewał – zapewne większość kibiców Kolejorza nawet porażkę 1:2 brałaby w ciemno. Prawdziwym ojcem zwycięstwa okazał się Stilić, który zagrał jak za swoich najlepszych czasów w Poznaniu. Do tego dołożyła się bramka Arboledy (Kolumbijczyk był zresztą nie tylko groźny w ofensywie, ale praktycznie bezbłędny w obronie) oraz świetna dyspozycja w bramce Buricia. Przede wszystkim cieszy jednak wreszcie pomysłowa, agresywna i groźna gra w środku pola – elementy, których najbardziej brakowało od początku sezonu.

Jednobramkowa wygrana na wyjeździe to potężny kapitał przed rewanżem u siebie, w którym nawet bezbramkowy remis da Lechowi awans do fazy grupowej Ligi Europejskiej.

Dnipro Dniepropietrowsk – Lech Poznań 0:1 (0:1)

Bramka: 5. Arboleda

Żółte kartki: Injac, Tshibamba

Dnipro: Kanibolotskiy - Lobzhanidze, Cheberyachko, Rusol, Denisov, Pashayev (57. Homenyuk), Ferreyra (46. Kravchenko), Kalynychenko, Holek, Gladkyy (67. Shakhov), Seleznyov.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto