- Gdy tylko policjanci się zwinęli, przyszli zerwali plomby i sprzedają dopalacze. Syn w niedzielę wrócił naćpany. Pomóżcie – twierdzi mieszkaniec Wildy.
W ubiegły wtorek policjanci w asyście pracowników Państwowej Inspekcji Sanitarnej sforsowali drzwi do sklepu z dopalaczami, który znajduje się w jednym z budynków przy ulicy Przemysłowej. Zatrzymano trzy osoby, które kupiły środki odurzające oraz dwie, które są podejrzane o ich sprzedaż. U jednego z zatrzymanych znaleziono niewielką ilość amfetaminy.
Znalezione w sklepie substancje zostały oddane do badania. Sklep zamknięto, na drzwi założono plomby.
W poniedziałek rano z redakcją „Głosu” skontaktował się mieszkaniec Wildy. Twierdził on, że w ubiegłym tygodniu, dwa dni po akcji policyjnej, pojawili się mężczyźni, otworzyli drzwi i znów ruszyła sprzedaż dopalaczy.
- W niedzielę mój 17-letni syn znów wrócił naćpany, z buzi płynęła mu piana – opowiada mieszkaniec Wildy. - Proszę nam pomóc! Działania policji nie przynoszą efektu.
Zdesperowany ojciec sam w niedzielę odwiedził sklep przy Przemysłowej. Twierdzi, że bez problemu kupił tutaj jeden ze specyfików, by mieć dowód, że sprzedaż dopalaczy jest prowadzona. Zgłosił policji, że sklep nadal działa.
Patrycja Banaszak z poznańskiej policji potwierdza, że plomby założone na drzwiach zostały zerwane. Na miejscu są policjanci.
- Jeśli okaże się, że założono tutaj kolejną działalność tego typu, będziemy reagować zdecydowanie – zapowiada P. Banaszak.
Zobacz wideo z akcji policji:
POLECAMY:
Dzieje się w mieście
Wypadki, korki, drogi
Rozrywka
Quizy - sprawdź, czy wiesz
Nowe miejsca w Poznaniu
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?