Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ethno Port 2010: Oberek po afrykańsku i mongolski rock

Lilia Łada
Lilia Łada
Drugi dzień Ethno Portu upłynął pod znakiem niezwykłych połączeń muzycznych: od polskiego folku z afrykańską nutą po bałkański śpiew z towarzyszeniem ormiańskiego duduka.

Festiwalowe prezentacje rozpoczął koncert polskiej grupy Mosaic, która - jak to jej muzycy zapowiedzieli przed koncertem - gra głównie polski folk, ale dodaje do niego własne nutki.

Publiczność zadziwiła przede wszystkim niezwykła biegłość muzyczna członków zespołu: muzycy grali na dawnych ludowych instrumentach takich jak choćby dudy galicyjskie czy lira korbowa, doskonale wpasowując ich brzmienie w bardziej nowoczesną wersję tradycyjnych ludowych przyśpiewek. Ogromną burzę oklasków wywołał choćby popis doskonałego perkusisty w grze na... garnku.

Nietuzinkowe podejście do tradycji muzycznej pozwoliło wykonywanym przez nich utworom nadać nową głębię i nieco egzotyczny rys, co tylko przydawało im uroku. Zdecydowanie najciekawszym utworem podczas piątkowego koncertu był oberek, ale zagrany po...afrykańsku, to znaczy z dużą dozą orientalnej ekspresji.

Kolejny zespół, jaki zaprezentował się na scenie w Starym Korycie Warty, dosłownie zwalił z nóg publiczność Ethno Portu. Muzycy grupy Hanggai pochodzący z Mongolii Wewnętrznej, obecnie stanowiącej terytorium Chin, wystąpili w tradycyjnych strojach mongolskich, co dawało niesamowity efekt w zestawieniu choćby z nowoczesnymi gitarami elektrycznymi i całkiem współczesną ekspresją muzyków na scenie.

Do tego jeszcze trzeba dołożyć muzykę: równie oryginalną jak stroje, bo łączącą tradycyjne motywy muzyki mongolskiej i ich charakterystyczny gardłowy śpiew hoomei z czysto współczesnym mocnym uderzeniem, jakiego nie powstydziliby się Scorpions. Zestawienie elementów klasycznej rockowej ballady z mongolskim śpiewem i wirtuozerskimi wstawkami na tradycyjnych instrumentach było szokującym, ale niezwykle interesującym i świetnie brzmiącym pomysłem.

Hanggai zafundowali poznańskiej publiczności ogromną dawkę rockowo-mongolskiej energii i ogromnie się jej spodobali - do tego stopnia, że musieli trzy razy bisować. Pod koniec trzeciego bisu okazało się, że poznaniacy całkiem dobrze radzą sobie z mongolskim refrenem...

Komorsko-francuska grupa Nawal, która wystąpiła po Mongołach, urzekła łagodnością, delikatnością i miękkością muzyki charakterystycznej dla tych odległych wysp Oceanu Indyjskiego. Było w niej ciepło afrykańskiego słońca, melodyjne frazy typowe dla muzyki arabskiej i indyjskiej oraz odrobina tego francuskiego stylu, który sprawił, że zespołu słuchało się z ogromną przyjemnością.

Nawal w swojej muzyce udaje się połączyć wszystkie te wpływy muzyczne w harmonijną całość, dodając do tego teksty mówiące o prawie do szczęścia wszystkich ludzi, a także o tym, jak ważne jest być wolnym i móc decydować o swoim losie. Bo Nawal jest afrykańską muzułmanką przestrzegającą zasad sufickiej odmiany islamu, głoszącej miłość i pokój.

Drugi dzień DEthno Portu zakończył Andrew Cronshaw, brytyjski muzyk, który na poznańskiej scenie zaprezentował swój nowy projekt muzyczny, zagrany tym razem z Tigranem Aleksanyanem, ormiańskim mistrzem gry na duduku (instrument z Armenii nieco podobny do fletu) oraz Svetlaną Spajic, serbską wokalistką śpiewającą w tradycyjnym bałkańskim stylu.

Efekt tego niesamowitego zmieszania kultury i stylów w jednym koncercie był oryginalny i piękny. Okazało się, że Andrew grający na 74-strunnej cytrze, Tigran grający na duduku i Svetlana śpiewająca tak, jak się to robi w serbskich górach tworzą harmonijną, niezwykłą i wspaniałą całość, którą nie sposób było się nie zachwycić.

Ta muzyka wydawała się być nieodłącznym elementem natury jak wiatr, deszcz czy szum rzeki i przenikała słuchających do głębi duszy. Jej niesamowita głębia i egzotyka wynikająca także z połączenia stylów sprawiła, że ten koncert na długo zostanie w pamięci wszystkich, którzy mieli to szczęście i mogli go posłuchać w Starym Korycie Warty, w deszczową czerwcową noc.

Aby zobaczyć wszystkie zdjęcia, kliknij w miniaturki pod artykułem.


miejsca,




które trzeba odwiedzić, konkurs
od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto