- Jest już cała konstrukcja, cały ustrój nośny, który jest bardziej skomplikowany i więcej prac nam przysporzył jak most - mówił we wtorek Kazimierz Skałecki, zastępca dyrektora ZDM ds. inwestycji. Robotnicy montują obecnie konstrukcję fontanny, której elementy przywieziono na plac Wolności w pierwszej połowie września.
Fontanna Wolności to, na tle pozostałych inwestycji kulturalnych ocenianych we wtorek przez prezydenta Poznania Ryszarda Grobelnego, niechlubny wyjątek. Praktycznie jako jedyny obiekt zostanie uruchomiony po planowanym terminie. Pochłonie też więcej pieniędzy niż zakładano. O ile - tego nie wiadomo.
Zobacz także: Inwestycje kulturalne pod okiem Ryszarda Grobelnego [ZDJĘCIA]
Przesunięcie terminu zakończenia budowy Fontanny Wolności już nikogo nie dziwi. Poznaniacy czekają na wodotrysk od dawna. Jeszcze latem była nadzieja, że usiądą przy nim pod koniec września. Okazało się jednak, że tak się nie stanie, bo konieczne było przeprojektowanie obiektu. Wtedy mówiono, że prace zakończą się w październiku. Niestety, na uruchomienie fontanny przyjdzie nam czekać do wiosny.
Więcej filmów w serwisie Głos.TV:
Prezydent zwiedza inwestycje kultury
Biblioteka Raczyńskich coraz okazalsza
Budowa Rezerwatu Archeologicznego
- Zakładałem, że oddanie fontanny do użytku będzie pod koniec października, ale tak się nie stanie. Zakończenie budowy nastąpi w tym roku, ale jej uruchomienie w przyszłym. Chcemy na zimę przykryć fontannę specjalnym namiotem, a uruchomić ją dopiero na wiosnę. Teraz nie ma sensu tego napełniać wodą ani robić próby - mówi Kazimierz Skałecki.
Zobacz także: Fontanna Wolności jednak nie tryśnie we wrześniu
Oficjalne zakończenie budowy z września na październik przesunięto z powodu mocowań zbiorników wodnych, które pierwotnie miały zostać postawione na stropie, ale ostatecznie znajdą się na słupach. Wcześniej pracę przedłużyły problemy ze słabą konstrukcją parkingu pod placem Wolności. Zaniechanie tych problemów byłoby jednak niebezpieczne. Problemowe dla obiektu mogą być nawet warunki atmosferyczne. - Napór wiatru jest tak duży, że mógłby konstrukcję przewrócić i złamać – podkreśla Kazimierz Skałecki.
Inwestor musi być pewny bezpieczeństwa stawianego obiektu, który nie tylko kosztuje, ale też waży. I to niemało, bo po napełnieniu wodą aż 700 ton.
Najważniejsze informacje z Poznania - zamów nasz newsletter
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
