Już przed sezonem było wiadomo, że obrona Lecha będzie wyjątkowo mało liczna, co może się zemścić w przypadku plagi kontuzji czy kartek. Przewidywania się sprawdziły – już po drugim meczu na przynajmniej dwa miesiące z powodu kontuzji wyłączony z treningów jest Manuel Arboleda.
W środę okazało się, że kontuzjowany jest także Grzegorz Wojtkowiak, który po poniedziałkowym meczu z GKS-em Bełchatów skarży się na ból w łąkotce.
- Dziś Grzegorz będzie miał ostrzyknięte kolano i w poniedziałek okaże się czy będzie mógł wznowić treningi – informuje na klubowej stronie dr Andrzej Pyda, lekarz Lecha.
Występ popularnego „Dyzia” w piątkowym meczu z Ruchem Chorzów jest wykluczony. Zazwyczaj jego zmiennikiem na prawej obronie był Marcin Kikut, ale ten... kontuzjowany jest od dłuższego czasu. To sprawia, że w kadrze Kolejorza nie ma żadnego nominalnego prawego obrońcy. W meczu z Ruchem z konieczności trener Jose Bakero będzie musiał tu wystawić Marcina Kamińskiego lub... Dimitrije Injaca, a może zaskoczy jeszcze innym rozwiązaniem?
Bez solidnego piłkarza na prawej obronie na dłuższą metę walczyć o czołowe miejsce w lidze się jednak nie da, dlatego Lech już szuka nowych piłkarzy. W Poznaniu już pojawił się Marciano Bruma – Holender, który w zeszłym sezonie występował w Arce Gdynia, a obecnie nie ma klubu.
Czytaj też: |
Bełchatów – Lech 0:3: Rudnev znowu szalał w Bełchatowie Zabójcza skuteczność Artjoma Rudneva sprawiła, że Lech rozbił GKS Bełchatów 3:0 i po trzech kolejkach jest liderem ekstraklasy! |
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?