Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Grzyb, wilgoć, nieszczelne okna. Tak się mieszka w mieszkaniu komunalnym w Mosinie pod Poznaniem

Emilia Ratajczak
Emilia Ratajczak
Katarzyna Wośkowiak chce mieszkać w normalnych warunkach.
Katarzyna Wośkowiak chce mieszkać w normalnych warunkach. Adam Jastrzębowski
Grzyb, wilgoć, cieknący dach, nieszczelne okna, niedziałająca wentylacja – tak pani Katarzyna z Mosiny pod Poznaniem spędza każdy dzień. Inaczej nie może, tak wygląda bowiem jej mieszkanie.

Spis treści

Mieszkanie w którym mieszka pani Katarzyna Wośkowiak nie jest małe. To cztery izby – mała łazienka, kuchnia, dwa pokoje dziennie i sypialnia. Wydaje się, że są to całkiem niezłe warunki mieszkalne dla jednej osoby. Nikt jednak nie chciałby tu mieszkać.
Pleśń na ścianach widać już na wejściu, nie ma tu ogrzewania centralnego, ściany są mokre i zimne, dach przecieka – zimą na strych dostaje się śnieg, a wentylacja nie jest szczelna.

- Jeśli pani ma niesprawną wentylację, to być może tylko dzięki tym nieszczelnym oknom pani żyje – powiedział inspektor nadzoru budowlanego podczas kontroli, której byliśmy świadkami.

Pani Katarzyna mieszka w tym miejscu od 55 lat. Wcześniej mieszkanką była jej matka. Kobieta uważa, że w mieszkaniu, którego właścicielem jest Zakład Usług Komunalnych w Mosinie, nie da się mieszkać. Po latach walki z ZUK, wezwała Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego.

Miejsce nie do mieszkania

- Zgłosiłam te sprawę do inspektora w czerwcu 2023 roku. Przyjechali i zatkali mi wentylację kominową, zniszczyli mi podłogę i od tego się zaczęło. Wszystkie winy spadają na mnie. W sąsiednim domu nikt nie mieszka od 14 lat – wilgoć jest niesamowita. Jak zgłosiłam, że nikt tam nie mieszka i nie jest palone, to dostałam odpowiedź, że sąsiadka płaci i oni o niczym nie wiedzą – opowiada oburzona pani Katarzyna.

- Wcześniej miałam tu taki stary płot, mieszkam tu 55 lat, a jak moja mama tu przywędrowała, to on już stał. Jak urzędnicy dostali informację, że przyjedzie pan inspektor, to przyjechali panowie robotnicy, ściągnęli mi ten płot i powiedzieli, że pan inspektor im kazał. W sobotę co "komunałka", ani urząd nie pracuje przyjechali i rozłożyli mi cały chodnik. Wcześniej był on wyłożony starymi cegłami – to wszystko jest z zemsty robione – mówi pani Katarzyna. - Od momentu, gdy gmina dowiedziała się, że sprawa została zgłoszona do nadzoru budowlanego, to zaczęli się mścić.

Wcześniej „nielegalnie ustawiony płot” miał nie być problemem dla gminnych robotników.

- Jeszcze w czerwcu jak panowie robili coś przy elewacji budynku i przez przypadek uszkodzili furtkę, to przywieźli paletę i ustawili jako furtkę. Wtedy jeszcze im to nie przeszkadzało, że płot był rzekomo ustawiony nielegalnie – opowiada pani Katarzyna.

„Mojej sąsiadce wszystko zrobili”

W rozmowie pani Katarzyna wielokrotnie wymienia jakie problemy widzi w swoim mieszkaniu.

- Chciałabym, żeby oni mi ten chodnik zrobili tak jak sąsiedzi mają. Mieli ocieplić okna i drzwi, zrobić chodnik i instalację od odprowadzania wody. Do tej pory tego nie ma, bo gmina twierdzi, że nie mają pieniędzy – mówi.

- Jak ja była dzieckiem, to w tym domu już była wilgoć. W piśmie urzędnicy napisali, że mam to sobie zamalować farbą olejną i później emulsją, żeby nie było tego widać – dodaje.

Na dowód pokazuje pismo.

Pani Katarzyna ma w mieszkaniu cztery piece węglowe, z czego dwa są sprawne.

- Palę sobie w mieszkaniu sama. Chciałabym jednak, żeby urząd zrobił ogrzewanie centralne, nie da się tak żyć. W łazience i na korytarzu w ogóle nie mam ogrzewania. Zewsząd idzie zimno – zimą układam szmaty, ale to nic nie daje. Jak napalę to po dwóch godzinach jest już zimno.
- Mojej sąsiadce w 2021 roku zrobili wszystko – okna, drzwi, aneks z pokojem, centralne ogrzewanie. Płaciła dużo za prąd i to również udało się unormować. Napisałam o tym w piśmie od burmistrza. Mi komunałka nakazuje na własny koszt wymianę licznika, a tamta pani miała zrobione to na koszt gminy.

Co na to urząd?

Pani Katarzyna wielokrotnie wysyłała różne pisma czy wnioski. Było to między innymi 1 marca 2021, 12 czerwca 2023, 30 sierpnia 2023, 7 września 2023 roku, 21 sierpnia 2023 roku czy 28 czerwca 2023 roku. W tym ostatnim wnioskodawczyni wniosła o wykonanie niezbędnych, jej zdaniem, napraw i remontów w wynajmowanym przez nią mieszkaniu. We wniosku była mowa o: wentylacji, tj. wykonaniu prawidłowego podłączenia wentylacji w kuchni, wymianie okien i drzwi wejściowych, wykonaniu odpływu ubikacji, ociepleniu mieszkania, wykonaniu centralnego ogrzewania, wymianie chodnika, naprawie dachu, zbadaniu kwestii wysokich rachunków za energię elektryczną oraz wywiezieniu gruzu z posesji.

Urząd odpowiedział na ten wniosek 7 sierpnia 2023 roku. Na trzy z dziewięciu podpunktów urząd odpowiada wyraźnie – ze względu na ograniczone środki w budżecie naprawy nie zostaną przeprowadzone. Urzędnicy zwrócili również uwagę na to, że niektóre wymiany leżą po stronie najemcy. Między innymi są to: bieżące naprawy i konserwacja stolarki okiennej i drzwiowej, udrażnianie przewodów odpływowych czy kwestia wysokich rachunków za prąd.

Największym problemem wydaje się dach. Urząd twierdzi, że kapitalny remont odbywał się w 2020 roku. Pani Wośkowiak jednak zaprzecza. Nie potwierdzają tego również zdjęcia na których widać śnieg leżący na strychu mieszkania w którym mieszka pani Katarzyna.

Śnieg leżący na strychu domu w którym mieszka pani Wośkowiak. Dach rzekomo jest po generalnym remoncie.
Śnieg leżący na strychu domu w którym mieszka pani Wośkowiak. Dach rzekomo jest po generalnym remoncie. Katarzyna Wośkowiak

Wizyta inspektora

Dwóch inspektorów z Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego odwiedziło panią Katarzynę 19 września. Byliśmy na miejscu. W trakcie kontroli wypadła część okna, przypadkiem zrobił to inspektor. Do 9 października okno nie zostało naprawione.
Po godzinie oględzin całego mieszkania panowie sporządzili protokół.

- Przegląd instalacji elektrycznej 5-letni wykonany w dniu 10 czerwca 2023 roku, wykazał nieprawidłowości w zakresie działania instalacji elektrycznej – napisano na protokole przekazanym redakcji przez panią Wośkowiak.

Czytamy dalej:

- Stolarka okienna w lokalu wymaga wymiany albo kompleksowej naprawy, w szczególności uszczelnienia – napisał jeden z inspektorów. - Dach kryty onduliną w konstrukcji drewnianej – zaleca się wymianę poszycia dachowego. […] W pokojach w mieszkaniu występują ślady zawilgocenia ścian i sufitu. Woda wraz z papierem toaletowym w muszli klozetowej nie odpływa w sposób prawidłowy, co prowadzi do zastoju nieczystości w muszli – mówi protokół.

Ogólnie stwierdzono, że budynek wymaga remontu oraz, że należy wykonać zalecenia wynikające z przeglądów okresowych.

Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Grzyb, wilgoć, nieszczelne okna. Tak się mieszka w mieszkaniu komunalnym w Mosinie pod Poznaniem - Głos Wielkopolski

Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto